- Wydaje mi się, że musimy porozmawiać - powiedziała powoli, podkreślając z osobna każde słowo.
- Ummm, okey. Prowadź - mruknąłem, lekko zestresowany. Cholera, to będzie chyba nasza pierwsza poważna rozmowa.
Raven ruszyła przodem, szybko ją dogoniłem i szedłem tuż obok aż do jej pokoju. Odkluczyła drzwi i gestem zaprosiła mnie do środka. Dziewczyna usiadła na łóżku, ja jednak zająłem miejsce przy biurku. Właściwie początkowe minuty zajęły nam na siedzeniu w totalnej ciszy.
- No więc... - zaczęła - To co się stało ostatnio... Nie powinno mieć miejsca. Najlepiej zapomnijmy - powiedziała chłodno. Zabolało. Cholernie.
- To był błąd - dopowiedziała po chwili ciszy. Jaki kurwa błąd? Nie zależy jej?
- Błąd? Zapomnijmy? - spytałem, nie dowierzając.
- Sądzę, że to dobre rozwiązanie - mruknęła.
- A czemuż to? -
- Eee wychodząc rano, pokazałeś jasno, co o tym myślisz. To chyba jasna odpowiedź? - spytała. Miałem ochotę jej przerwać ale nie zrobiłem tego. Może tak będzie lepiej? Po co mam mącić jej w głowie skoro już zdecydowała.
- Oczywiście. Chyba nie pomyślałaś, że to dla mnie coś znaczyło? To tylko głupi wybryk spowodowany alkoholem. Jeden skok w bok - powiedziałem. Skoro chce by była to pomyłka proszę bardzo.
- Cóż, skoro sobie wszystko wyjaśniliśmy, to ja już pójdę - mruknąłem i wyszedłem z pokoju.
Cholera ona tak serio? To nic nie znaczyło? Kompletnie? Zabolały mnie jej słowa, jednak nie miałem odwagi jej to powiedzieć. Wolałem to zdusić w sobie, zabić i zapomnieć. Ale jakoś nie potrafiłem, nie chciałem o niej zapomnieć. Zapach jej skóry, smak jej ust, to po prostu coś czego nie mogłem zapomnieć. Żadna dziewczyna do tej pory tak na mnie nie działała. Ale skoro chce, odpuszczę.
***
Zadzwoniłem do prasy w celu zrobienia wywiadu, zdradziłem im przy okazji imię Raven w końcu po co mam ukrywać zwykłą pomyłkę? Akurat przebierałem się gdy do pokoju wpadła brunetka, trzaskając drzwiami i rozwścieczona stanęła na środku pokoju.
- Wyjaśnisz, mi proszę, skąd wie o mnie prasa? - warknęła.
- Mogłabyś wykazać odrobinę kultury? - westchnąłem, zakładając koszulkę.
- W dupie mam kulturę! Masz mi wyjaśnić teraz! - zagryzła mocniej zęby.
- No cóż sądziłem że to nie ważne, przecież to zwykły błąd. Po co tu ukrywać? - wzruszyłem ramionami.
- Ty... - burknęła.
- Dupku? Wybacz ale skoro to była zwykła wpadka to nie powinnaś była się tak tym przejmować. - Tu przerwałem na chwilę. - A teraz wybacz, idę pojeździć konno. - mrugnąłem do niej chamsko, wziąłem kurtkę do ręki i wyszedłem z pokoju.
- Potrzeba ci zaproszenia? - odchrząknąłem, czekając aż dziewczyna wyjdzie z pokoju by zamknąć drzwi. Dziewczyna w szoku wyszła z pokoju, patrząc na mnie z wyrzutem.
- Tobie totalnie odbiło!? Nie idziesz nigdzie, mamy sobie coś do wyjaśnienia. - krzyknęła na pół korytarza. Zakluczyłem w milczeniu drzwi i zacząłem wychodzić z budynku.
- Andy! Mówię do ciebie! - szarpnęła mnie za ramię.
- Bo co? Bo ty mi tak mówisz? - zaśmiałem się. - To nic nie znaczyło, dałabyś mi w końcu spokój okey? -
Raven? xD W końcu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.