-Nie szkodzi to nie twoja wina.- odpowiedziałam z wymuszonym uśmiechem.
-Jestem Emily. A ty?
-Rosalie... A to Demon.- wskazałam na psa który zaskomlał i spojrzał na psy Emily. Nagle wyrwał się i pobiegł przed siebie.
-Wracaj!- krzyknęłam i ruszyłam za psem. Emily pobieła za mną. Biegłam za psem i krzyczałam by się zatrzymał ale on nic. Po chwili jednak zwolnił grzebiąc w jakiejś norze.
>Emily?Brak pomysłu i weny przepraszam :c>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.