Kiedy chłopak wciągnął mnie na grzbiet Sil'a z początku nie wiedziałam co robić.
-W którą stronę pobiegły?- spytał mnie Rush a ja odpowiedziałam beznamiętnym tonem
-Do rzeki. Spłoszyła się. Podjedź do niej a z resztą sobie poradzę - utrzymywałam spokojny głos, ale cicho dodałam- chyba...
Poczułam jak Silent przechodzi do cwału i mocno uderza kopytami w podłoże. Trochę się zsunęłam z konia, ale wreszcie złapałam równowagę. Cwał na Sil'u był fajny, ale jazda we dwoje nie. Powoli równaliśmy z Amorem i North. Amor miał uwiąż więc mogłam skoczyć na moją klacz i chwycić jego uwiąz.
-No dalej... - mruknęłam a Rush to usłyszał
-Szybciej się nie da! Nie znam magicznego piątego chodu...
-Do cholery! Było zawieszenie broni! -zignorowałam kolejną odpowiedź chłopaka i zauważyłam że biegniemy koło North i Amora. W myślach odliczałam kiedy skoczyć, wstałam dość chwiejnie ponieważ nie miałam tyle miejsca ile potrzebowałam.
-Porąbało Cię do reszty?!- usłyszałam Rusha i w odpowiedzi kiwnęłam głową. Gwizdnęłam cicho, na co North zastrzygła uszami. Była gotowa żebym skoczyła ale nadal przerażona czymś co ich spłoszyło. Kiedy Silent Scream zawiesił nogi w powietrzu, zrobiłam to. skoczyłam na North.
Klacz z początku nie wiedziała co się działo więc brykała i stawała dęba ale po chwili się uspokoiła. Popędziłam ją do galopu i pochylając się, chwyciłam uwiąz Amora. Musiałam go trzymać dwiema rękami a North sterować łydką, co nie było proste kiedy koło Ciebie idzie spłoszony koń. Na skraju lasu widziałam już Triss. Przerażoną tym co się stało. Zsiadłam szybko z North i podałam uwiąz Triss.
-Wszystko ok? Już po wszystkim - zapytałam ciepło, widziałam zdziwione spojrzenie Rusha.
-Tttakk... cchybbba ttak. -odpowiedziała trzęsącym się głosem. Przeniosłam wzrok na chłopaka.
-Zdziwiony? Jednak nie jestem taka słaba, nieprawdaż? - już chciałam odejść, ale dodałam cieplej- dzięki za pomoc w złapaniu koni.
>Rush?<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.