środa, 28 grudnia 2016
od Rusha cd. Viktorii
Westchnąłem, czułem się dziwnie...
To co powiedziała Tori zrobiło na mnie duże wrażenie, tyle przeszła. Strata przyjaciela boli i bardzo dobrze o tym wiedziałem, tyle że miałem o wiele słabszą psychikę i robiłem naprawdę głupie rzeczy. Pokręciłem głową, gdy wjechaliśmy na plac Akademii. Nie wahając się ani przez chwilę, chwyciłem Tori w talii i pomogłem zsiąść jej z Sil'a. Następnie obserwowałem jak dziewczyna podbiega do Tenebris i mocno ją obejmuje, pokręciłem głową...
- Idź już do siebie i zajmij się nią, a ja ogarnę North, mam nadzieję, że przy tym nie zginę- powiedziałem uśmiechnięty i chwyciłem klacz za wodze
- Dziękuję...- szepnęła i zdążyła się odwrócić
Jednak w ostatniej chwili zatrzymała się
- Rush?- spytała
- Hmm..
- Wpadniesz potem do mnie, moglibyśmy trochę porozmawiać... o czymkolwiek, po prostu jakoś dziwnie się czuję- wymamrotała głaszcząc psa
Zamrugałem kilkukrotnie...
- Jesteś pewna?- odpowiedziała mi jedynie dobitnym wzrokiem
Podniosłem ręce do góry w geście poddania i posłałem jej firmowy uśmiech
- Pod warunkiem, że pozwolisz mi wziąć Sky- odparłem dobitnie na co skinęła głową
***
Po przebraniu, oporządzeniu koni i cudem unikniętym wypadku z udziałem kopyta North i mojej twarzy, ruszyłem pod wskazany adres. Spodziewałem się, że dziewczyna ze mnie zażartowała i nie wpuści mnie do środka, co było całkiem możliwe i logiczne. Stwierdziłem jednak, że zaryzykuję... a co mi tam. Gdy drzwi pokoju otworzyły się, od razu zwróciłem uwagę na piękne szkice wiszące na ścianach i zamrugałem kilkukrotnie
- Ty to narysowałaś?- spytałem przekraczając próg pomieszczenia
- Ciebie też miło widzieć Rush...- wywróciła oczami
Wydawało mi się, że na jednym z rysunków znajdował się Sil... bzdura to na pewno był on. Taki perfekcyjny...
- Jak czuje się Tenebris?- spytałem poszukując małej włochatej kulki
Tori wskazała ręką na czerwoną poduszkę w rogu łóżka i zamknęła drzwi, wydawało się że piesek wyglądał już o niebo lepiej...
- Mogę usiąść?- zapytałem wpatrując się w jej piękne szkice
Sky nawet nie musiała czekać na pozwolenie i wskoczyła na całkiem wygodne łóżko, kładąc się przy tym na plecach, prychnąłem...
> Tori?<
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.