wtorek, 6 listopada 2018

Od Scarlett cd. Rosalie

- Hmm, i tak nie mam nic lepszego dzisiaj do roboty... - powiedziałam powoli.
Rosalie zmarszczyła czoło.
- Żartuję! Pewnie, że chcę. Oczywiście pod warunkiem, że będę mogła chociaż jedno zjeść.
Dziewczyna roześmiała się.
- No pewnie, dostaniesz trochę!
Nagle pociągnęło mnie do przodu. Zaskoczona złapałam się szyi mojego konika.
- Hot! - krzyknęłam, karcąc wałacha, który podczas mojej nieuwagi postanowił skubnąć trawę zza płotu. Szybko pociągnęłam za wodze i przycisnęłam łydki.
- To co, o której ci pasuje? - zapytała Rosalie podjeżdżając do mnie.
- Em... to może o piątej? - spytałam zerkając na zegarek.
- Niech będzie! Mieszkam w pokoju numer piętnaście.
Wjechałyśmy do środka i zsiadłyśmy. Popuściłam Hotowi popręg i zawinęłam strzemiona.
- No to do później! - krzyknęłam i zaczęłam prowadzić konia do stajni.
- Cześć!

* * *

Spojrzałam na drzwi i ujrzałam numer piętnaście.
Powoli zapukałam.
- Cześć! - powiedziała Rosalie otwierając drzwi.
- Cześć!
- Proszę, wchodź.
Weszłam do pokoju i rozejrzałam się. Był tu biało-różowy wystrój, trochę nowoczesnych dodatków i śliczne okna.
- Fajny pokój - odparłam.
- Dzięki. To co, idziemy wytwarzać pyszności?
- No jasne!
Przeszłyśmy do kuchni, która także nieźle wyglądała.
- Wybrałaś już jakiś przepis na ciastka?
- Hmm... myślałam o kokosowych - powiedziała Ros i otworzyła książkę kucharską na stronie zaznaczonej kolorową samoprzylepną karteczką. - O, takie. Co o tym myślisz?
Spojrzałam na zdjęcie.
- Aż bym książkę zjadła, jak tak patrzę - powiedziałam i uśmiechnęłam się szyderczo.
- Nie ma mowy! - roześmiała się chowając książkę za plecami.
Zaśmiałam się.
- Masz wszystkie składniki?
- Nie mam tylko olejku waniliowego. Ale zamiast tego możemy użyć migdałowego.
- Tak, z migdałowym będzie nawet lepiej - powiedziałam.
- Dobra, zabierajmy się do pracy! 

Ros?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.