poniedziałek, 28 sierpnia 2017

od Irmy cd. Rekera


Chodząc po schronisku, nie mogłam uwierzyć jak te zwierzęta bardzo cierpią i jak okrutny może być człowiek! Wiele zwierząt tak bardzo cierpiało i się smuciło… Te smutne, przerażone i przepełnione bólem oczy, to było straszne! Chodząc tak po schronisku, zaczęłam coraz poważniej myśleć nad tym wszystkim jakby tu im pomóc. Wiele ludzi nie zdawało sobie w ogóle sprawy co się dzieje w schroniskach oraz jakie wspaniałe pupile są z nich na wiele lat! W pewnym momencie przystanęłam przy jednej z klatek, bo zobaczyłam dwa pieski.


Były razem i były takie smutne… Gdy na mnie patrzyły, czułam się jakbym była na ich miejscu! Pamiętałam jak też byłam w zamknięciu, tyle że ja nie miałam okien i byłam przykuta do łóżka łańcuchem, żebym nie mogła uciec, gdyby przez przypadek drzwi były otwarte… Wracając jednak do rzeczywistości, to kucnęłam przed tą właśnie klatką i lekko się uśmiechnęłam do tych piesków, pewnie jak każdy odwiedzający to miejsce, więc zapewne nie robiło to wrażenia na pieskach, bo myślały że i tak ich nikt nie weźmie… Wyjęłam ostrożnie rękę z kieszeni i pogłaskałam je, a one spojrzały na mnie jeszcze bardziej smutno.
- Nie martwcie się zabiorę was stąd pieski – szepnęłam do nich i spojrzałam w stronę Rekera, który skinął głową i wyjął telefon z kieszeni spodni, zaczynając coś na nim klikać, więc zapewne wchodził na bank albo inne ustrojstwa. Skończył po około piętnastu minutach i spojrzał na mnie z uśmiechem. Podnieśliśmy się niemalże jednocześnie i zaczęliśmy iść w stronę biura kierowniczki tym samym krokiem. Zapukaliśmy do drzwi i za pozwoleniem weszliśmy do środka, gdzie spotkaliśmy tą samą kobietę, która nas powitała w schronisku. Miała brązowe włosy, piwne oczy oraz była szczupłej postury. Wyglądała na jakieś 42 lata.
- Wybraliście sobie jakieś zwierzątka? - spytała z uśmiechem.
- Tak! Ja wybrałem jednego pieska – powiedział Reker, a kobieta się uśmiechnęła i spojrzała na mnie.
- A ja dwa pieski! Mamy dużą posesje, więc im więcej tym lepiej, a poza tym chcemy dać im nowe domy – rzekłam radośnie i spojrzałam na Rekera.
- Mamy jeszcze coś, co powinno wesprzeć wasze schronisko – zaczął Reker z uśmiechem – Proszę teraz spojrzeć na konto schroniska – dodał, a kobieta była wyraźnie zdziwiona.
- Nie będziemy patrzeć spokojnie – dodałam z uśmiechem, a kobieta mocno zdziwiona zaczęła coś tak klikać w laptopie, a po trzech minutach zrobiła oczy jak pięć złotych, a później spojrzała na nas.
- Żeby wesprzeć schronisko, postanowiliśmy przelać na wasze konto milion złotych na specjalistyczny sprzęt, leki, karmę, żwirek i takie tam! Są to pieniądze fundacji, więc można nawet polepszyć lub zwiększyć schronisko – powiedział z uśmiechem Reker.
- Dodatkowo chcielibyśmy zapytać czy moglibyśmy zostać wolontariuszami… Pieski oczywiście też ze sobą zabieramy które sobie wybraliśmy – dodałam jeszcze i myślałam dosłownie że szczęka opadnie kobiecie do samej ziemi!
-----------------------------------------------------
< Reker? ;3 co ona na to? Xdd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.