sobota, 21 stycznia 2017
od Mike'a cd. Viktorii
Cia, Viktoria nie przypadła mi zbytnio do gustu. Jej wygląd był mylny. Na początku wziąłem ją za całkiem dobrą osobę, a okazał się być strasznie szorstka. Założę się że jest farbowaną blondyną.
- Zagalopujesz czy spadniesz? Pewnie to drugie. - usłyszałem prześmiewczy głos dziewczyny.
- Oh, moja droga. Nie mam pojęcia ile razy musiałaś spaść podczas jazdy bez kasku żeby wpaść na tak idiotyczny pomysł. Ja spaść? Wolne żarty.
Powiedziałem i docisnąłem łydkę siadając w półsiedzie. Azei ruszyła galopem. Zaraz usłyszałem, że moja towarzyszka nie próżnuję.
- Niezły jesteś jak na takiego nerda. - powiedziała wyprzedzając mnie.
Chol*ra, nie mogę dać wygrać takiej pustej lasce. Zacmokałem jeszcze mocniej dociskając łydkę. Klacz poczuła wiatr we włosach i możliwość wyścigu. Przyśpieszyła. Nie długo zajęło mi dogonienie przeciwniczki.
- Zdziwiona umiejętnościami patatającego nerda? - odrzekłem gdy zobaczyłem zdziwienie malujące się na jej twarzy.
- Tak się bawisz? Podziwiaj. - sama także przyśpieszyła.
Galopowałem za nią przez moment. Zatrzymałem się gdy ujrzałem jezioro. Malownicze wody były otoczone lasem.
- Śliczny widok. - powiedziałem cicho zauroczony krajobrazem.
> Viki?<
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.