Spojrzałem na nią z małym uśmiechem, wyglądała jakby spełniła największy cel swojego życia, zaśmiałem się pod nosem. Pogładziłem Sil'a po lśniącej grzywie i oparłem się barkiem o jego grzbiet.
- A co ty taka wesoła?- zapytałem mierząc ją wzrokiem- zerwałaś z chłopakiem?- dodałem, może nieco zbyt wrednie
Tori momentalnie się skrzywiła, następnie poprawiła rozwiane włosy i pogładziła Scream'a po chrapach.
- To nie był mój chłopak...- wymamrotała niezadowolona- I jeżeli coś mu zerwałam to ścięgno lub więzadło- wzruszyła ramionami, na co odchrząknąłem. Lepiej jej było nie wchodzić w drogę
- Mam w planach małą przejażdżkę na oklep, Sil czuje się już o wiele lepiej, a ja chciałbym ci coś ciekawego pokazać- mruknąłem, chcąc jakoś naprawić swoje położenie- nie złość się na mnie, "kumpelo"- dodałem i szturchnąłem ją w ramie, posłała mi uśmiech
- Nie jestem na ciebie zła głupku- pokręciła z rozbawieniem głową i ruszyliśmy w kierunku stajni
***
Wyciągnąłem z siodlarni klasyczne, czarne ogłowie i założyłem je siwkowi bez większych problemów. Wydawało mi się, że sam zatęsknił za jazdą.
- Wieczorami jest naprawdę chłodno- mruknęła Tori, wyglądając przez uchylone okno w stajni, skinąłem głową
- Zawsze możemy pośmigać w derkach, będzie całkiem ciekawie- rzuciłem pomysł i zawróciłem się do siodlarni
Po kilku minutach byliśmy zwarci i gotowi, spojrzałem na konie stojące przed stajnią i parsknąłem śmiechem
- Wyglądają dziwnie, to taki paradoks...- prychnęła Tori
North niespokojnie skubała brzegi swojej śnieżno-białej derki, podczas, gdy Sil, próbował zrzucić swoją... czarną.
- Nie gadaj, tylko wsiadaj- poleciłem wskakując na siwka, ostatnio poczyniłem w tej sztuce widoczne postępy... Ruszyliśmy kierunku lasu.
Jechaliśmy dobre kilka minut, mijając kolejne drzewa, rowy i doliny, w końcu zabrałem głos
- Słyszałem, że interesujesz się urbex'em- powiedziałem
- Skąd ty, to...- zaczęła
- Patrz tam- przerwałem jej, wskazując na dość monumentalny budynek, który lata świetności już dawno miał za sobą. Nie miałem pojęcia co się w nim mieściło, ani dlaczego mieścił się w głębi ciemnego lasu...
- Zobaczymy co to takiego?- zapytałem
Nie mogłem się doczekać, ciekawość zjadała mnie os środka, miałem ochotę na nutkę grozy...
> Tori?<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.