Poszłyśmy kawałek ta drogą. Po paru metrach znalazłyśmy się przed wielką bramą. Przeszłyśmy ją i poszłyśmy jeszcze dalej (konie z pastwiska nadal nam towarzyszyły). W końcu zobaczyłam jakieś zabudowania w oddali. Kiedy poszłyśmy bliżej okazało się ze to stajnie, hale, padoki itp. Konie z pastwiska zarżały na pożegnanie, ponieważ ich pastwiska już się skończyło i dalej z nami nie mogły iść. Poszłyśmy w stronę stajni i weszłyśmy do niej. Ujrzałyśmy piękne boksy, poidła itd. Przeszłyśmy w głąb stajni, A kopyta Iskierki ślicznie stukały. Kiedy tak sobie chodziłyśmy to przyglądałyśmy się jej mieszkańcom. W jednym z boksów stałą klacz o imieniu North, wiedziałam to ponieważ na drzwiach boksu była tabliczka. North jest piękna kara klaczą. Kiedy tak się jej przeglądałam uznałam że pewnie jest rasy Andaluzyjskiej. Dopiero potem zauważyłam dziewczynę siedzącą w boksie.
-Część!- powiedziałam z uśmiechem do dziewczyny.
-Część.- odpowiedziała nie zbyt przejęta moja osobą.
-Jak masz na imię? Ja nazywam się Avafo.- zapytałam z nadzieją że może zostaną koleżankami.
-Viktoria.- tym razem na mnie spojrzała i się mi uważnie przyjrzała- To twoja klacz?
-Tak. Ma na imię Iskierka. A czy ta North jest twoja?- pochwalił się dumnie Iskierka.
-Tak. To moja kochana klacz!- poczułam ze Viktoria chyba mnie polubiła.- Skąd wzięłaś się w Dressage Academy? Nigdy wcześniej Cię tu nie widziałam...
-Przeprowadziłam się z miasta tu do pobliskiej wsi. Szczerze to ja nawet nie wiedziałam że tu jest jakaś stadnina... Trafiłam tu tak że poszłam z Iskierką na spacer i tu przyszłyśmy.
-Aha. Będziesz się tu uczyć?- Viktoria chciała chyba się o mnie wszystkiego dowiedzieć.
-Jeszcze nie wiem, to zależy od moich rodziców.
-Mhm.- Viktoria wstała i wyszła z boksu swojej klaczy.-Mogłabym obejrzeć twoją klacz?
-Tak, oczywiście.
I Viktoria zaczęła oglądać i głaskać klacz. Iskierka zaczęła się troszkę denerwować, ale uspokoiłam ją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.