niedziela, 18 grudnia 2016

Od Viktorii

-A siodło i ogłowie?!- krzyknęłam i kiedy nie otrzymałam odpowiedzi wskoczyłam na NorthWish i popędziłam ją do galopu, nie siodłałam jej. Wystarczająco mnie znała a ja ją.
-Asaki!- wrzasnęłam na chłopaka który kłusował na Salvatio. Spojrzałam z przerażeniem gdzie jadą. -zaczekaj! nie jedź tędy!-
-Czemu? zabronisz mi?!- odpowiedział mi chłopak a ja zdenerwowana przemilczałam. Nie powinnam tego robić, bo był nowym uczniem. Kiedy Asaki popędził klacz do szybkiego galopu, nie wytrzymałam, pomimo szczerej niechęci do chłopaka, Salvatio była piękną klaczą. Wszelkie głupoty robiłam właśnie dla klaczy.
-Tene, pilnuj North. - powiedziałam do Tenebris, która przez cały czas biegła koło mnie. Kiedy North utrzymywała stałe tempo ja pochyliłam się do przodu, próbując dać klaczy gest by zwolniła.
-Zatrzymaj ją! Dalej jest uskok!- chłopak chyba zrozumiał i zwolnił klacz do stępa.
-A ty?!- krzyknął do mnie, kiedy zorientowałam się że nie zdążę zwolnić North...
NorthWish skoczyła, a ja chwytając się grzywy przytuliłam się do klaczy, widziałam obrazy przewijające się pod nami. Wszystko trwało jakieś 15 sekund ale ja miałam wrażenie wieczności. Moja klacz straciła równowagę ale jej udało się ustać, po tak niebezpiecznym skoku to był cud, że nie złamała sobie nóg... Jazda bez niczego jest fajna, ale teraz tego żałowałam. Poczułam jak spadam na ziemię, upadek odebrał mi na chwilę dech. Nie wiem czy coś było słychać ale zapewne głuchy łomot czy coś takiego. Spojrzałam na rękę, która była zawinięta w srebrną apaszkę... ''Na pewno srebrną?'' pomyślałam kiedy zauważyłam że powoli barwi się na czerwono. Kiedy spojrzałam na to dopiero zaczęłam odczuwać ból. Odwinęłam rękę i moim oczom ukazała się krótka rana. Tenebris podbiegła do mnie i wtuliła pysk
-Kochana moja... Idź po North. Wracamy- powiedziałam głaszcząc Tene, która odbiegła.
Zawinęłam rękę i podeszłam do mojej klaczy która na mnie czekała, zdrową ręką chwyciłam się grzywy i odbiłam nogą by wskoczyć na jej grzbiet. Chwilę potem kłusowałam już do Akademii, nie odzywając się do chłopaka.
-Czemu nie zwolniłaś?- zapytał mnie Asaki.
-Moja sprawa!- popędziłam klacz do galopu, trzymając się jedną ręką grzywy.
Po paru minutach dotarłam do stajni. Na podjeździe zauważyłam obcy samochód.
North nie była zmęczona więc podeszłyśmy do dziewczyny
-Nowa?-spytałam chłodno, na dźwięk mojego głosu spojrzała na mnie.


>Triss?<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.