***
Poczułem gwałtowny wstrząs, coś szarpnęło mną. Szybko otworzyłem oczy, szybko mrugając by przyzwyczaić się do światła.
-O, nasza księżni czka się zbudziła- uśmiechnął się złośliwie Benjamin.
-Wiesz lepiej się zamknij- odpowiedziałem gdy już przyzwyczaiłem do światła.
-Sory, chciałem cię obudzić- zaśmiał się szyderczo chłopak który siedział za kierownicą samochodu.
-Nie mogłeś normalnie debilu?! Tylko musiałeś tak hamować autem?!- krzyknąłem na niego przypominając sobie że podczas jazdy zasnąłem.
-No wiesz chciałem ‘delikatnie’- poklepał mnie po ramieniu po czym wyłączył silnik- tak w ogóle to nie wiem czemu zgodziłem się odwieźć ciebie paręnaście tysięcy kilometrów do jakiejś Akademii.- syknął czując że nasz kontakt zapewne po jakimś czasie wygaśnie. Jak się okazało zajechaliśmy na miejsce późnym wieczorem.
-Sam chciałeś więc masz- uśmiechnąłem się tak samo złośliwie jak on wcześniej, odpiąłem pas bezpieczeństwa i wysiadłem z auta. Właśnie stałem przed akademią, wyglądała przyzwoicie aczkolwiek bardzo dobrze.
-Lepiej się pośpiesz księżniczko z tym oglądaniem swojego pałacu, bo niedługo twój rumaczek przyjedzie- usłyszałem za plecami trzask drzwiczek i złośliwy śmiech. Odwróciłem się w stronę Bena i spiorunowałem go wzrokiem. Ten tylko wyszczerzył zęby i skierował się w stronę przyczepy w której znajdowały się różne rzeczy. Wypuściłem mojego wilka z auta. Zaczęliśmy wypakowywać rzeczy w tym moje ukochane instrumenty i kilka desek surfingowych. Zaczęliśmy wszystko wnosić do mojego pokoju, był duży. Rozstawiliśmy wszystkie rzeczy po czym pożegnałem się z kumplem i czekałem na przybycie mojego konia.
***
W końcu przyjechała przyczepa, szybko wyprowadziłem konia i wszedłem z Onyksem i Hatake do stajni. Po chwili znalazłem blond włosego chłopaka i podszedłem do niego.
-Cześć, jestem tutaj stajennym i nazywam się Jason. Pewnie jesteś tu nowy?- uśmiechnął się do mnie.
-Tak, nazywam się Ryan. To jest Onyks, a to Hatake.- wskazałem na konia który zaczął mnie skubać w ramię, a następnie wskazałem mojego wilka.
Nagle za sobą usłyszałem dźwięk zamykanego boksu. Odwróciłem głowę i ujrzałem brązowowłosą dziewczynę w okularach która miała słuchawki na uszach. Rzuciła w moim kierunku przelotne spojrzenie, jednak kiedy nasze oczy spotkały się, szybko odwróciła wzrok. Uśmiechnąłem się delikatnie pod nosem i odwróciłem się w stronę Jasona,, czując na sobie wzrok dziewczyny. Po chwili usłyszałem dźwięk zamykanych drzwi stajni.
-Kto to był?- spytałem się blondyna.
-To Megan Roussos, jest tu nowa tak samo jak ty- odpowiedział mi szybko.
-No idź za nią, zajmę się twoim koniem- powiedział łapiąc konia za kantar.
-Dzięki- podziękowałem mu i szybko poszedłem za dziewczyną. Zacząłem szukać wzrokiem dziewczyny, która szła swobodnie drogą słuchając czegoś w słuchawkach. Podszedłem do niej razem ze swoim wilczurem i przywitałem się:
-Cześć, ty pewnie jesteś Megan?- uśmiechnąłem się do dziewczyny.
-Tak... A skąd to wiesz?- powiedziała i zarumieniła się delikatnie.
-Jason, to znaczy stajenny mi powiedział. Ja jestem Ryan Frost, jestem tu nowy, przyjechałem dzisiaj. A ty kiedy przyjechałaś?
-Eee... ja dziś rano- powiedziała chowając twarz we włosy.
-Poznałaś już kogoś?
-Tylko ciebie i Jasona...- odpowiedziała szybko. Nie wiedziałem już za bardzo o co mam pytać.
-Czego słuchałaś? Jeśli oczywiście dostanę taki przywilej- uśmiechnąłem się.
-Sam posłuchaj-podała mi obie słuchawki, nałożyłem je szybko po czym usłyszałem znaną mi już nutę, More than you know – Axwell Ingroso. Gdy skończyłem zdjąłem słuchawki i oddałem dziewczynie.
-Fajna piosenka- uśmiechnąłem się. Dziewczyna nic nie powiedziała ale odwzajemniła uśmiech. Nagle usłyszałem pisk dziewczyny, okazało się że Hatake zębami złapał dziewczynę za nogę. Szybko zareagowałem i odgoniłem psa.
-Nic ci nie jest? Mocno cię ugryzł?- spytałem oglądając nogę dziewczyny i karcąc wilczura.
-Nie, na szczęście złapał mnie tylko za nogawkę- odpowiedziała oddychając nerwowo.
-Przepraszam cię, zazwyczaj tak robi jak chce się popisać i jak się nudzi- spojrzałem na dziewczynę.
-N-nic się nie stało- powiedziała jeszcze lekko zdenerwowana, po chwili zauważyłem jak z pod jej koszulki wychodzi coś rudego. Po chwili zobaczyłem że to lis, położył się na ramieniu dziewczyny.
-Jak się nazywa?- spytałem przyglądając się futrzakowi.
-Bianca- odpowiedziała cicho.
-Śliczna… Tak samo jak jej właścicielka- na mojej twarzy pojawił się uśmieszek. Dziewczyna zarumieniła się cała i spojrzała na swoje buty które w tym momencie były chyba bardzo interesujące.
-Wiesz bardzo cię przepraszam za Hakate, ma bardzo mocne zęby i jedyną osobą jaką do tej pory gryzł byłem ja- spojrzałem na psa który jak widać już zapomniał co się niedawno wydarzyło.
-Hakate?- spytała dziewczyna spoglądając na wilczura.
-Tak, z jego imieniem jest dość ciekawa historia- zaśmiałem się.
-Ale na pewno nic ci nie zrobił? Bo jak coś to pamiętam numer na pogotowie i być może gdzieś mam zapisany w telefonie numer zakładu pogrzebowego.
-Nie, nie trzeba- powiedziała a na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech który także odwzajemniłem.
-Co powiesz na ognisko?- zadałem pytanie które jako pierwsza wpadło mi na myśl. W końcu robi się ciemno, ale ogniska zawsze są fajne.
-Okey…- zgodziła się oparła się o pobliski płot.
-To poczekaj tutaj, zaraz wracam pójdę po gitarę- pobiegłem szybko do swojego pokoju, złapałem w biegu gitarę oraz dwa duże i ciepłe koce na wszelki wypadek i w mgnieniu oka wróciłem do Megan.
-To idziemy?- dziewczyna w odpowiedzi kiwnęła twierdząco głową. Zacząłem iść przed siebie kierując się instynktem.
***
W końcu doszliśmy w miejsce które idealnie nadaje się na ognisko, czyli plaża. Odłożyłem gitarę na piach po czym zacząłem zbierać gałęzie. Znalazłem ich bardzo dużo, po chwili ognisko już się porządnie paliło. Dziewczyna usiadła na piasku i wtuliła się do lisa, za to ja siadłem naprzeciw niej, a Hakate obok mnie. Podałem dziewczynie koc, która szybko się nim okryła. Siedzieliśmy tak dłuższą chwilę w ciszy.
-Potrafisz coś zagrać na gitarze?- spytała dziewczyna przerywając ciszę.
-Tak, co mam zagrać?- uśmiechnąłem się do Megan i sięgnąłem po gitarę.
-Co ci pierwsze wpadnie do głowy- uśmiechnęła się delikatnie. Cóż jako że do ogniska pasują bardziej spokojne piosenki plus moje szybkie myślenie to wyszło na to że wypadło na „7 years”. Zacząłem więc grać.
>Megan? :3<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.