Zerknąłem na arabka, który przyglądał się dziewczynie swoimi mądrymi, bystrymi oczami i uśmiechnąłem się pod nosem. Jak można było wziąć to niewinne stworzonko na prestiżowe zawody skokowe? Niektórym ludziom zupełnie brak wyobraźni.
- I myślisz, że sobie z nim poradzę?- spytałem zupełnie poważnie, a Tori spojrzała na mnie jak na idiotę i lekceważąco machnęła ręką
- Jesteś głupi, albo głupi- podsumowała i podała mi uwiąz. Pasowałoby zaprowadzić Francuza na padok. Tym razem wściekła Aleu nie zacznie się drzeć jak idiotka, gdy arabek postanowi zawrzeć znajomości z innymi końmi, przynajmniej tyle dobrego... westchnąłem
- Też cię lubię księżniczko- prychnąłem rozbawiony i wyprowadziłem nowego podopiecznego z boksu
***
- Weterynarz oglądał jego nogi po tym szalonym wyczynie z poprzeczkami?- zapytałem, otwierając drewnianą furtkę
Tori pokiwała głową
- Stwierdził, że to nic poważnego. Zwykłe stłuczenia, lekko spuchło ale zimne okłady mają pomóc. Ogólnie to ma charakterek ta bestyjka- podsumowała i odpięła uwiąz od zielonego kantara
- Wypuszczasz tego twojego małego Demona?- spytałem myśląc o tej karej klaczy z piekła rodem
- W sumie... czemu nie? Zaraz po nią pójdę- mruknęła i uważnie mi się przyjrzała- Wydaje mi się, że jesteś taki jakiś przygnębiony- zauważyła... całkiem trafnie.
- Co będzie później?- na moje słowa zmarszczyła brwi, ale zanim zdążyła cokolwiek dodać, przerwałem jej- Jak Aleu wróci... co ona mu zrobi?
Moja towarzyszka odwróciła głowę i nerwowym ruchem poprawiła rozpadający się warkocz, nie wróżyło to nic dobrego
- Nie mam pojęcia Ru...- kłamała, słyszałem to w jej głosie. Może to i lepiej?
- Idź po Dię, ja zajmę się Silem i Breve- mruknąłem od niechcenia i oparłem się o drewniane ogrodzenie zrezygnowany, nie chciałem myśleć o tym, co stanie się gdy wróci jego właścicielka
- Kim?- spytała zdezorientowana. Aaa... no tak
- Tak na niego mówię, jest bardzo odważnym konikiem- odparłem z uśmiechem, Francuz do niego nie pasuje... Idź po tego źrebaka szaleńca...
> Viczeł? ♥ <
>> Gifa ni ma bo mnie nie kocha '=' <
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.