- Od dziecka uwielbiałam konie - zaczęła. - Kiedy kupiłam Hota, chciałam jakoś znaleźć czas dla niego i szkoły jednocześnie. Wtedy rodzice powiedzieli mi o Dressage Academy. No i postanowiłam się tu przenieść. - W odpowiedzi pokiwałem powoli głową.
- Rozumiem, że Hot to twój drugi koń?
- Tak, dokładniej Hot Bay - odparła, uśmiechając się szeroko.
- A Brigand? Kupiłaś go później?
- Tak. Znaczy, nie... Nie kupiłam. To emeryt, były koń szkółkowy z mojego dawnego klubu jeździeckiego. Moja instruktorka szukała dla niego opiekuna. Dostałam go za darmo.
Przyjrzałem się ogierowi, właściwie nie zauważyłem że jest w podeszłym wieku.
- Ile ma lat? - zapytałem.
- Dwadzieścia trzy - odparła. - albo cztery, nie pamiętam.
Pokiwałem głową. Dziewczyna daje sobie radę z dwoma końmi a ja z jednym nie potrafiłem sobie poradzić. Tęsknie za Sanguisem...
- A ty masz jakiegoś konia? - spytała.
- Mam. - uśmiechnąłem się lekko, jednak szybko dotarła do mnie szara rzeczywistość.
- Znaczy, możliwe... - przybrałem poważny wyraz twarzy. - Co cię to interesuje? -
- Po prostu pytam. - odparła.
- To nie pytaj. - warknąłem w jej stronę. Było mi jednak trochę głupio, chyba nie powinienem tak odpowiadać. Właściwie takie zachowanie nie jest zbyt stosowne.
- W ogóle jestem Bill Skarsgård. - wymusiłem uśmiech, przypominając sobie że w końcu nie przedstawiłem się tajemniczej nieznajomej.
- Scarlett. - uśmiechnęła się. - Scarlett Blue.
- Muszę już iść ale spotkamy się może jutro? W szkole? - przypomniałem sobie także o nie rozpakowanych walizkach.
- Rozumiem, że Hot to twój drugi koń?
- Tak, dokładniej Hot Bay - odparła, uśmiechając się szeroko.
- A Brigand? Kupiłaś go później?
- Tak. Znaczy, nie... Nie kupiłam. To emeryt, były koń szkółkowy z mojego dawnego klubu jeździeckiego. Moja instruktorka szukała dla niego opiekuna. Dostałam go za darmo.
Przyjrzałem się ogierowi, właściwie nie zauważyłem że jest w podeszłym wieku.
- Ile ma lat? - zapytałem.
- Dwadzieścia trzy - odparła. - albo cztery, nie pamiętam.
Pokiwałem głową. Dziewczyna daje sobie radę z dwoma końmi a ja z jednym nie potrafiłem sobie poradzić. Tęsknie za Sanguisem...
- A ty masz jakiegoś konia? - spytała.
- Mam. - uśmiechnąłem się lekko, jednak szybko dotarła do mnie szara rzeczywistość.
- Znaczy, możliwe... - przybrałem poważny wyraz twarzy. - Co cię to interesuje? -
- Po prostu pytam. - odparła.
- To nie pytaj. - warknąłem w jej stronę. Było mi jednak trochę głupio, chyba nie powinienem tak odpowiadać. Właściwie takie zachowanie nie jest zbyt stosowne.
- W ogóle jestem Bill Skarsgård. - wymusiłem uśmiech, przypominając sobie że w końcu nie przedstawiłem się tajemniczej nieznajomej.
- Scarlett. - uśmiechnęła się. - Scarlett Blue.
- Muszę już iść ale spotkamy się może jutro? W szkole? - przypomniałem sobie także o nie rozpakowanych walizkach.
Scarlett? Wybacz nie miałam pomysłu na koniec xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.