Rick Morgan

,,Czuję się jak martwa natura w procesie agonii''


Imię: Richard to jego pełne imię, rzadko kiedy go używa, jedynie w sytuacjach mocno formalnych. Częściej jednak posługuje się imieniem Rick, gdyż jest krótsze i przyjemniejsze.
Nazwisko: Nie zbyt skomplikowane - Morgan.
Data urodzenia: 10 Luty 1998r. (26 lat ) wodnik
Narodowość: Urodzony w Rosji, jednak w wieku 12 lat przeprowadzili się do Banff.
Pseudonimy: Bywa że czasem nazywany jest w pośpiechu Ri, jednak to bardzo rzadko. Jego bliski przyjaciel ma zwyczaj nazywać go Rysiek.
Orientacja: Biseksualny chociaż się do tego nie przyznaje, mocno wstydzi się chociażby myśli że mogli by pociągać go faceci.
Płeć: Mężczyzna
Charakter: 
Richard bardzo ceni sobie niezależność i wolność. Jako chłopak o ostrym spojrzeniu może wydawać się wiecznym dzieciakiem, wrednym dla innych, z niewyparzoną buzią i znajomymi, z którymi uwielbia imprezować. Lubi zarzucić żartem czy dwoma, często do rozładowania napięcia. Ceni sobie spokój ale jeśli chodzi o unikanie ludzi, nie robi to bo jest nieśmiały czy boi się ludzi. On po prostu przyjdzie do ciebie jak będzie coś chciał albo po prostu zagada jak już mu się będzie nudziło.
Trzeba mieć też na uwadze, że trzyma się na uboczu, zdystansowany do otaczającego go świata jak i ludzi. Jednym słowem - introwertyk lubiący od czasu do czasu małe towarzystwo i imprezy.
Lata treningów pod okiem ojca dają mu liczną przewagę, zwłaszcza w walce - po czasie spędzonym w wojsku. Odważny, szczery a czasem nie wyparzony. Stara się wyglądać na twardziela by odstraszyć od siebie ludzi i mieć tzw. "święty spokój". 
Czasem, nawet jeśli ma wszystko gdzieś, znajdzie się mała, wredna myśl, czyli poczucie winy... nawet jeśli chce - nie potrafi przejść obok osoby która widocznie potrzebuje pomocy. Potrafi być delikatny oraz opiekuńczy, co zostało mu zza młodu i co wciąż okazuje w relacji z siostrą, nie pozwoli by włos spadł jej z głowy. Co może dziwne i niepodobne do niego, ma silny instynkt opiekuńczy. Lubi zajmować się dziećmi i zwierzętami. 
Szatyn należy do śmiałych osób, które nie mają problemu z podejściem do kogoś. Często sam zaczyna rozmowę. Czasem nawet na idiotyczny temat, ale jednak. Nie jest łatwowierny i niezbyt łatwo wcisnąć mu kit. No cóż, jest też cholernie optymistyczną osobą. Bynajmniej chce, by tak inni go postrzegali.
Aparycja: 
- wzrost - 197 cm.
- waga - 89 kilogramów.
- znaki szczególne - Kolczyk w ustach (labret), w nosie (nostril), kolczyki w uszach - w lewym dodatkowe dwa. Posiada rozdwojony język. Nigdy nie zdejmuje też łańcuszka z rubinowym krzyżem, ma dla niego wartość sentymentalną (prezent od matki).
- opis ogólny - Zaczynając od wzrostu Rick mierzy 197 cm. Jego waga wręcz idealna - 89 kilogramów. Ciężko jest też chłopakowi przytyć, ma bardzo szybką przemianę materii. Wysportowany, też jest co zawdzięcza ćwiczeniom, którym się oddaje by wyładować stres. Na temat jego skóry można powiedzieć że jest bardzo jasna i ciepła. Właściwie ten chłopak to żywy kaloryfer, wiecznie ciepły. Jego ciało zdobią też przeróżne tatuaże i jest ich tyle że długo by je wymieniać. Największą uwagę przykuwa tatuaż na klatce piersiowej - "Oni" z symboliki japońskiej. Jego ciało głównie pokrywają blizny, często przykryte właśnie tatuażami. Największe ich skupisko jest na plecach, barkach i ramionach.
Jeśli chodzi o włosy są one czarne, średnio krótkie, często zmierzwione. Szczerze mówiąc, nigdy ich nie układa, jednak cudowną magią i tak wyglądają one dobrze. Oczy zaś są ciemno niebieskie, szafirowe często wymieszane z srebrną szarością.
Morgan często nosi skórzane kurtki, lubi też ciemne ubrania, graniczy z cudem zobaczenie go w czymś kolorowym. 
Rodzina: 
- Rosalie Morgan - Młodsza siostra, jego oczko w głowie, czuje się za nią odpowiedzialny od dzieciństwa. Wyjechał za nią i tak znalazł się ponownie w Idaho Falls. Wspiera ją w prowadzeniu kociej kawiarni.
-  Morgan - ojciec Ricka, nienawidzi go całym sercem, znęcał się nad całą rodziną psychicznie i fizycznie. Były weteran wojenny. Obecnie Rick nie utrzymuje z nim kontaktu i stara się to podtrzymywać.
- Elisabeth Ivanov - matka Ricka, zmieniła nazwisko i uciekła od męża bo nie była gotowa na rodzicielstwo i przemocowego partnera. Matka jeszcze nie próbowała się z nim kontaktować, Rick przestał po wielokrotnych próbach.
Partner: Póki co singiel, jednak nie pogardzi przygodną igraszką.
Zawód: Bezrobotny (praktycznie zadłuża się albo żyje na łaskawym utrzymaniu siostry), czasami bierze pojedyncze zlecenia czy pomaga siostrze, a na boku też podrabia dokumenty. Stara się jednak znaleźć swój cel w życiu i szuka pracy.
Pupile: świeżo adoptowane małe kociątko która wcisnęła mu siostra i koń którym właścicielem jest jego siostra ale mu go dzierżawi za darmo: Soul
Mieszkanie: Mieszka na najwyższym piętrze w starej kamienicy [1] Jego mieszkanie to praktycznie całe poddasze [2] Ma małą, skromną lecz wyremontowaną kuchnię [3] [4] ma też drabinę na praktycznie pusty strych, z wyjściem na dach [5] Jego balkon latem [6] Najbardziej nowoczesne pomieszczenie w jego mieszkaniu to łazienka [7]
Ciekawostki: - Urodził się w Rosji więc jest przyzwyczajony do śniegu i zimnych temperatur. Wychodzenie w zimę w krótkim rękawku to dla niego norma.
- Ma rosyjski akcent, do którego woli się nie przyznawać ale ciężko mu też go ukryć.
- Jeździ buick regal gnx, od siostry na prezent dostał motor Ducati Streetfighter V4
- Miał masę przelotnych związków, nigdy też nie zakochał się w nikim czy nie zauroczył. Zazwyczaj jego związki polegały na tym by zaspokoić własne potrzeby. Nigdy nie doświadczył zakochania i prawdziwej miłości (za to doświadczył zauroczenia które totalnie zawróciło mu w głowie!)
- Żywił przez chwilę głębsze emocje do jednego z byłych uczniów akademii, zerwali jednak znajomość na prośbę chłopaka, od tamtej pory musiał wyjechać by zapomnieć ale postanowił wrócić tu za siostrą.
- Ma zawsze bardzo ciepłe ciało, a szczególnie ręce.
- Nienawidzi czekolady, toleruje jedynie jej gorzką odmianę. Ubóstwia też czarną kawę, a mówiąc ściśle uwielbia "mocne" rzeczy.
- Ma dużą tolerancję na ból, więc jeśli się skaleczy ciężko będzie mu się przyznać do jakiejkolwiek rany chyba że naprawdę zacznie go drażnić.
- Ma PTSD po wojsku ale nie leczy się na to bo uważa zbędne wyrzucanie pieniędzy na coś czego "nie ma"
Kontakt: Seven.[hw] SeferHafar [dc]
,,Mówią, nie oceniaj książki po okładce, ale okładka to też duża część książki"







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.