niedziela, 19 lutego 2017

od Viktorii cd. Rush'a

Cieszyłam się że znów mogę jeździć, North najwidoczniej też że wreszcie może trenować razem ze mną. Wyobraziłam sobie czworobok na zawodach więc nie mogłam już bujać w obłokach, popędziłam moją klacz do galopu zebranego i na środku zatrzymałam North która stała spokojnie a ja ukłoniłam się.
-To teraz nasz ulubiony moment-szepnęłam i dałam jej sygnał by ruszyła do kłusa zebranego w stronę C, z tejże litery miałyśmy zrobić woltę o średnicy 8 metrów. North'ie zrobiła to bez oporu, wprost z zadowoleniem. Teraz miałyśmy jechać kłusem do A, potem zrobić ciąg z D do B na prawo, to mnie stresowało ale po odpowiednim sygnale, wykonała polecenie.
-Super!-wyszeptałam i przeszłam do kłusa pośredniego z B do H-zrobione, teraz z...H do C-prawie bezgłośnie powiedziałam do klaczy która postawiła uszy, wreszcie  dojechałyśmy do wspomnianej litery, pogłębiłam dosiad i pociągnęłam leciutko za wodze, North prawie od razu się zatrzymała. Teraz najtrudniejsze- cofnięcie się o pięć kroków... zaczęłam liczyć od razu, nie zdążyłam zatrzymać jej na piątym kroku, wypadło nam sześć "Punkty odjemne.. ale i tak dobrze nam idzie!" po cofaniu miałyśmy ruszyć do kłusa zebranego więc szybko docisnęłam łydki i North zareagowała prawie natychmiast. Jechałyśmy tak przez chwilę i zrobiłam woltę z zagalopowaniem z lewej nogi, nie było to najgorsze zagalopowanie ale liczyłam na lepsze, przy E miała być lotna zmiana z czego byłam zadowolona, North lubiła to robić na treningach, w ostatniej chwili zorientowałam się że miał być też ciąg z E do X, w tej drugiej literze była ta trudniejsza część bo półpiruet w lewo, po zrobieniu go miałyśmy jechać do F kontrgalopem, z F przez X do K były lotne zmiany nogi co 4 foule, tu trzeba było się skupić  bo można było dostać dużo punktów odjemnych. Z K zrobić przejście do kłusa i stępa, potem wjazd do X kontrgalopem, zatrzymanie i ukłon. "opuściłam" czworobok na długiej wodzy i stępowałam  wokół.
-Co sądzisz?-zapytałam uśmiechnięta, North była rozluźniona więc puściłam wodze.
-Super!-zawołał Rush
-To może zobaczymy jak ty sobie radzisz? No już! Marsz kapitanie po Sil'a!-zaśmiałam się a Rush zasalutował z uśmiechem
-Tym razem nie pójdzie Ci tak łatwo! A może po prostu się przejedziemy?-zapytał a ja pokiwałam głową z uśmiechem.
-Spoko, to ja jadę na oklep-podprowadziłam North do bramy i zsiadłam z niej, chłopak otwierał już ją byśmy mogły wyjść. Zaprowadziłam ją do stajni i zdjęłam sprzęt, zostawiając ogłowie-a ty?-nie musiałam pytać, widziałam że chłopak też nie siodła w całości konia.
-Może pojedziemy nad rzekę?-zapytałam w oczekiwaniu na odpowiedź chłopaka, siedziałam już na grzbiecie mojej klaczy-można spróbować pławienia
-Ale tak przed zawodami?-zapytał, dało się wyczuć nutkę zdenerwowania.
-Tak, przecież nie pożre nas potwór spaghetti nie?-zaśmiałam się.



>Ru? c: <

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.