niedziela, 12 lutego 2017

od Viktorii cd. Rush'a

Moja klacz odwróciła łeb i spojrzała na mnie z wyrzutem
-Przepraszam -wyszeptałam odwracając wzrok. Aleu miała jechać jako pierwsza a my z Rush'em oglądaliśmy wszystko z wejścia dla towarzyszących. Zatrzymała North i ukłoniła się. Moja klacz przestępowała z nogi na nogę czując gniotący ją kamyk pod siodłem.
-Teraz wystąpi Aleu na klaczy Życzenie Północy!-usłyszałam spikera który wypowiedział imię z zawodów mojej klaczy. Zacisnęłam zęby a Ru widząc to położył mi rękę na ramieniu. Znałam jej układ na pamięć. Zawsze stosowała ten sam więc nie było stresu że ja się pomylę. Dała sygnał North do chodu bocznego w stępie. Moja klacz zarzuciła łbem i bryknęła lekko przechodząc do kłusa.
-No co jest?!-Aleu mówiła strasznie głośno...  Znów dała jej ten sam sygnał po uprzednim zwolnieniu jej do stępa. Zauważyłam że założyła jej niepotrzebnie wypinacze... Wish'ie wreszcie jej usłuchała ale robiła to bardzo niechętnie rzucając łbem. Potem przyszła pora na lewadę. Aleu próbowała kilka razy ale wreszcie klacz zrobiła to. Kolejnym etapem jej występu był kłus wyciągnięty, to North zrobiła bez oporów. Kontrgalop nie był dobrym pomysłem. Moja kara piękność zaczęła brykać i stawać dęba, przeszła do cwału  i przez prawie cały czas brykała. Aleu wreszcie spadła! Wstała z ziemi i otrzepała się.
-Przykro nam lecz Aleu na klaczy Życzenie Północy jak i reszta jej kadry zostaje wyeliminowana!-w oczach dziewczyny widać było wściekłość, chwyciła gwałtownie wodze i podeszła do nas wepchnęła mi je do ręki.
-Ta szkapa nic nie umie!! Jak ty w ogóle na niej jeździsz?! Jak tylko wezmę się za nią...-przerwała i nagle zaczęła się uśmiechać. - O! dzień dobry pani dyrektor! Jak to miło panią widzieć!
Dyrektorka miała pokerową twarz.
-Aleu. Przez twój nieudany przejazd nasza kadra nie zakwalifikowała się! Liczę że weźmiesz się za treningi i w przyszłym roku znowu wystartujesz na North -tu spojrzała na mnie przewiercając mnie wzrokiem, teraz ryzykowałam wyrzuceniem z Akademii albo przedłużeniem szlabanu.
-Nie.-powiedziałam chłodno patrząc na dyrektorkę- Aleu nie wystartuje na mojej klaczy.
-A to dlaczego?-zapytała mnie pani Peek-nie rozumiem jak możesz nie chcieć się podzielić swoim koniem z przyjaciółką.
Przyjaciółką?! Myślałam że zwymiotuje...
-To jest mój koń prywatny. Jeżeli Aleu nie umie jeździć to czemu jest w Akademii? Pani Peek nie będę ciągnąć dalej tego tematu-dodałam patrząc na nią a w jej oczach zauważyłam zrozumienie, pokiwała z uznaniem  głową - jesteś pierwszą uczennicą która w dziejach szkoły mi się postawiła. Ale to nie zmienia faktu że nie możesz trenować.-teraz odwróciła się i spojrzała na Rusha i uśmiechnęła się, kiedy nikt nie patrzył wyciągnęłam kamyk spod łęku. Pocałowałam North w chrapy a ona parsknęła i chwyciła mój warkocz.
-Skoro ta kadra odpadła... macie wybraną inną?-Rush skłamał kręcąc głową, wpierw musiałam odczekać szlaban...
***
Po powrocie do Akademii siedzieliśmy  na pastwiskach śmiejąc się w głos na wspomnienie upadku Aleu.
-A widziałeś jej minę jak spadała?-zaczęłam się śmiać jeszcze bardziej i upadłam na plecy ściskając się za brzuch.
-Widziałem...-udawał powagę ale nie wyszło mu, nagle klepnął mnie w ramię i krzyknął-gonisz!
-Tak się bawisz?!-śmiałam się i pogoniłam za nim.


>Ru?<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.