Strony

poniedziałek, 5 listopada 2018

Od Grace cd Ashley

Dzień taki jak inne. Promienie słońca wdarły się do mojego pokoju. Nowe osoby docierają do akademii i nasza gromada z dnia na dzień się powiększa. Wstałam leniwie z łóżka i podeszłam do okna, które po chwili otworzyłam. Świeże powietrze zawsze mnie pobudzało do działania. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 6:28. Kto normalny wstaje o tej godzinie w sobotę? Najwyraźniej ja, ale z tą normalnością może przesadziłam. Nakarmiłam Yellow i dolałam jej wody, żeby jej tu nie zagłodzić, kotka jeszcze smacznie spała, niby aktywna, lecz lubi sobie pospać, skąd ja to znam? Ubrałam się w strój, w którym mogłam bez problemu wsiąść na konia, chciałam dzisiaj poćwiczyć ujeżdżanie z Voljeni. Opuściłam pokój, a gdy wyszłam z budynku, ruszyłam w stronę stajni. Gdy przechodziłam niedaleko budynku akademickiego, zauważyłam biały samochód, który podjechał na parking. Z daleka dostrzegłam brunetkę, która stała przed otwartym koniowozem. Zaciekawiona, ruszyłam w tamtą stronę. Podeszłam do białego samochodu i podsłuchałam, o czym mówi nowa uczennica. Chwilę poczekałam i zaszłam dziewczynę od tyłu.
-Pomóc w czymś? - Zapytałam, uśmiechając się lekko.
Dziewczyna odwróciła się w moją stronę i przeskanowała mnie wzrokiem.
-Gdybyś mogła, to byłabym wdzięczna. Muszę wyprowadzić konia z przyczepy. - Odpowiedziała.
Spojrzałam na zad konia, który widocznie chciał już wyjść, gdyż dreptał w miejscu.
-Już pomagam. - Powiedziałam, po chwili.
Weszłam do koniowozu odpinając wszystkie zabezpieczania.
-No, to już za nami. - Poklepałam konia po łopatce.
Chwyciłam uwiąz i powoli zaczęłam wycofywać się z koniem. Poszło dość sprawnie, więc miałam jeszcze chwilę, żeby porozmawiać z dziewczyną. Podałam jej uwiąz i odwróciłam się w jej stronę.
-Skoro już zostałaś zmuszona na rozmowę ze mną, jestem Grace. - Podałam rękę brunetce , którą uścisnęła.
-Ashley. - Powiedziała, nadal patrząc na każdy mój ruch.
-Masz na teraz jakieś plany? Chciałam sobie zrobić trening na czworoboku, a w grupie zawsze raźniej. - Zaproponowałam.
Ashley widocznie miała dylemat, lecz po chwili odpowiedziała...

Ash?
Wybacz, że takie krótkie, weny brak :<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.