Strony

piątek, 16 czerwca 2017

od Scarlett cd. Rick

Obudziłam się, już któryś raz z kolei dziś, nie mogłam znów zasnąć więc wstałam i poszłam do łazienki, usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi i spięłam się cała, gdy usłyszałam, że ktoś je zamknął więc wyjrzałam lecz ujrzałam tylko Ricka, wyszłam z łazienki i zobaczyłam, że chowa coś do pudła
-Co tam masz?-zapytałam ciekawa
-Nic takiego…-postawił na ziemi i okrył bluzą, to nie zniechęciło a wręcz odwrotnie.
-Ale pokaż co ci szkodzi?-wyciągnęłam rękę w stronę kartonu ale poczułam jak chwyta mnie za nadgarstek i spojrzałam na niego zdziwiona.
-To tylko jedzenie dla węży, nic szczególnego – uśmiechnął się ale zauważyłam, że wymusił go na sobie...
-Miałeś pokazać mi te węże!- pisnęłam i poleciałam w stronę terrarium-Jakie fajne! Mogę wziąć jednego na ręce?- zapytałam a w odpowiedzi chłopak wyjął jednego i położył mi na dłoni, głaskałam go i oglądałam ze wszystkich stron, Rick poszedł w tym czasie i rozwalił się na łóżku, zamknęłam terrarium a węża schowałam za sobą
-Odłożyłaś go?- spytał przeglądając kanały co dało mi przewagę.
-Tak. To co oglądamy?-zapytałam i podciągnęłam kołdrę
-Co powiesz na horror? Za pięć minut ma być obecność  na siódemce. -wstał i poszedł w stronę szafki
-Spoko czemu nie?- otworzył szafkę wyciągnął popcorn, wstawił i prawie 2 minuty później dostałam do moich łapciów miskę. Chłopak usiadł obok mnie i również przykrył się kołdrą, film właśnie się zaczął...
***
Minęła może połowa filmu a gdy w filmie pojawiło się przerażające dziecko na szafie pisnęłam wystraszona i wtuliłam się w chłopaka mając zamknięte oczy. Nagle na swojej dłoni poczułam coś zimnego i z wrzaskiem schowałam się pod kołdrę wychylając tylko twarz. Chłopak spojrzał na mnie rozbawiony po czym odłożył to coś co okazało się wężem o którym zapomniałam szybko do terrarium, wlazł  z powrotem na łóżko i przytulił mnie do siebie...
***
 Znów ten przeklęty korytarz, jest w nim pełno drzwi, a na nich imiona,  żadnych nie mogłam otworzyć, na końcu korytarza znalazłam drzwi ze swoim imieniem, przekręciłam gałkę zaczęłam otwierać drzwi ale nagle ktoś zasłonił mi ręką oczy, odwróciłam się a za mną stał ten sam mężczyzna który mnie zgwałcił tamtej nocy...Obudziłam się z krzykiem, rozejrzałam się i zobaczyłam, że leżę w łóżku a chłopak obok mnie, słysząc mój krzyk usiadł i spojrzał na mnie przerażony. Po moich policzkach spłynęły łzy a po chwili chłopak przytulił mnie do siebie... Nie minęło dużo czasu gdy z powrotem opadłam w objęcia Morfeusza...

Co za cholerny korytarz! Wykrzyczałam i ze strachu usiadłam na ziemi is skuliłam się zamykając oczy... tak siedziałam i siedziałam... bałam się ale postanowiłam tu siedzieć, powtarzałam sobie "To tylko sen, to tylko sen"
Obudziłam się, był ranek, chłopak wciąż spał, zarumieniłam się bo nie miał koszulki a ja miałam ledwie bluzę i majtki od stroju kąpielowego. Wyszłam cicho z pokoju i pobiegłam do siebie, wzięłam szybki prysznic, zmieniłam bieliznę i założyłam krótkie dresowe spodenki, wyszłam z pokoju i po cichu otworzyłam drzwi wchodząc do pokoju, Rick wciąż spał, wstawiłam czajnik i usmażyłam tosty francuskie, postawiłam talerze i kubki na stoliku i zaczęłam szturchać chłopaka w ramię
-Rick?..-powiedziałam ochrypłym głosem i natychmiast odkaszlnęłam.
-Hmm?-powiedział zaspanym głosem chłopak i przetarł oczy. spoglądał to na mnie to na stolik gdzie było śniadanie, usiadł a ja zaraz obok niego.
-Smacznego-powiedziałam i wcinałam od czasu, do czasu popijając zieloną herbatą, gdy skończyłam jeść odstawiłam talerz i położyłam się na łóżku

<Riczu?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.