Strony

niedziela, 11 czerwca 2017

od Rcik cd. Scarlett

Zauważyłem że w oczach dziewczyny pojawiły się łzy. Nie rozumiałem za bardzo o co chodzi. Spojrzałem na nią lekko zdziwiony jej reakcją.
-Co jest?- spytałem.
-J-ja…- przerwała Scarlett. –ja też kiedyś zostałam zgwałcona…- dokończyła cicho i opuściła wzrok na podłogę. Nie wiedziałem co powiedzieć. Wstałem z fotela, usiadłem obok dziewczyny i objąłem ją ramieniem a ona wtuliła się we mnie. Zdawało mi się że częściowo ją rozumiem, ale z moją siostrą nie rozmawiałem bo od razu została zabita.
***
Obudziło mnie pukanie do drzwi. Scarlett nie widziałem w pokoju więc pewnie była w łazience lub po prostu wyszła z pokoju. Spojrzałem przelotnie na zegarek. Była dwudziesta. Wstałem i otworzyłem drzwi przed którymi stał jakiś średniej wielkości facet w czapce z daszkiem i okularach. Przeglądał coś w kartkach które miał w dłoni. Po chwili zapytał.
-Przepraszam, Rick Morgan?-
-Tak a o co chodzi?- spytałem rozprostowując się trochę.
-Przesyłka dla pana.- powiedział po czym rozejrzał się po korytarzu.- Podpis tu i zaliczka.
Od razu zrozumiałem o co chodzi chociaż na początku się zdziwiłem że o dwudziestej przychodzi kurier. Skierowałem się do swojej skrytki na pieniądze, wyjąłem banknot stuzłotowy i podałem go mężczyźnie. Podał mi dokumenty które trzymał w dłoni i długopis, a ja podpisałem się po czym oddałem mu papiery. Kurier podał mi przesyłkę po czym pożegnał się ze mną. Położyłem paczkę na blacie, wziąłem nóż i otworzyłem. W środku leżał pistolet który ostatnio zamówiłem. Był to najnowszy model glock’a. Odkąd pamiętam miałem zamiłowanie do tego typu pistoletu. Oprócz tego była jeszcze spora ilość naboi do tego i mojego starego pistoletu. Wyjąłem broń z foli bąbelkowej i zacząłem oglądać. Nagle usłyszałem za sobą dźwięk otwieranych a następnie zamykanych drzwi łazienki więc w błyskawicznym tempie schowałem pistolet i zamknąłem karton.
-Co tam masz?- spytała Scarlett.
-Nic takiego…- odpowiedziałem szybko odkładając karton na ziemię po czym przykryłem bluzą.
-Ale pokaż co ci szkodzi?- powiedziała dziewczyna podchodząc do kartonu. Natychmiast złapałem jej rękę kiedy spróbowała podnieść moją bluzę. Spojrzała na mnie zdezorientowana.
-To tylko jedzenie dla węży, nic szczególnego –powiedziałem wymuszając uśmiech.
-Miałeś pokazać mi te węże!- pisnęła wesoło Lett. Zdawało mi się że się uspokoiła po wcześniejszej sytuacji a tą przesyłką nie zamierzałem tego zepsuć. Miałem tylko nadzieję że dziewczyna w czasie mojej nieuwagi nie zajrzy do tego kartonu.
-Jakie fajne! Mogę wziąć jednego na ręce?- spytała Carry. Odwróciłem się w jej stronę i zobaczyłem ją stojącą przy terrarium. Podszedłem bliżej niej bez słowa i wyjąłem jednego z węży po czym podałem jej. Dziewczyna oglądała z zadowoleniem węża i głaskała go. Ja w tym czasie opadłem na łóżko i włączyłem telewizor. Przeglądałem kanały w nadziei że znajdę coś ciekawego. Po chwili poczułem jak Scarlett siada obok mnie na łóżku.
-Odłożyłaś go?- spytałem nie przerywając czynności i nie odwracając wzroku.
-Tak. To co oglądamy?- spytała nakrywając się kołdrą.
-Co powiesz na horror? Za pięć minut ma być obecność  na siódemce. - odpowiedziałem i wstałem.
-Spoko czemu nie?- odpowiedziała Carry przełączając na kanał który właśnie powiedziałem.
Sięgnąłem do szafki po popcorn i wstawiłem do mikrofali. Po dwóch minutach był gotowy, wyjąłem popcorn i wysypałem do miski. Podszedłem do Scarlett, podałem jej popcorn i usiadłem koło niej nakrywając się kołdrą. Film właśnie się zaczynał.



<Scarlettełełełełełełełełełełełełełeł? XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.