Strony

czwartek, 8 marca 2018

Od Raven do Nina

Dziś mój drugi dzień w Akademii. Wstałam około godziny 6.00. Po próbie wstania z łóżka poczołgałam się do szafy. Wybrałam z niej czarną bluzę z białym napisem ''I am chocohilic baby''. Do tego założyłam jakieś jeansy i zwykłe trampki. Po jakimś czasie byłam po porannej toalecie. Do plecaka spakowałam książki na dziś. Po upewnieniu się, że wzięłam wszystko wyszłam z pokoju. Zamknęłam białe drzwi na klucz i szybko ruszyłam w stronę budynku szkoły. Nie patrzyłam przed siebie, gdyż przeglądałam wiadomości w telefonie. Ostatnio się ich trochę nazbierało. Gdy miałam zacząć odpisywać na jedną z nich zaliczyłam zderzenie z kimś. Sądząc po budowie stwierdzam, że był to chłopak. Szybko uniosłam wzrok by sprawdzić czy nic mu się nie stało. Natrafiłam na zielone oczy, które mrużyły się szukając czegoś na podłodze. Zmarszczyłam brwi również kierując tam wzrok. Natrafiłam na okulary, które leżały obok mojej stopy. Szybko podniosłam je i podałam właścicielowi.
- Dzięki wielkie. Przez chwilę oślepłem. - zaśmiał się, a ja zawtórowałam mu.
- Wybacz za te zderzenie. Nie patrzyłam przed siebie. - powiedziałam.
- Spokojnie, żyjemy. Tak w ogóle jestem Nino. - chłopak wyciągnął w moją stronę rękę.
- Raven. - uśmiechnęłam się i uścisnęłam jego dłoń.
- Gdzie się wybierasz Raven? - spytał gdy kontynuowałam swój chód.
Chłopak kroczył obok.
- Aktualnie na lekcje. A ty nie powinieneś na nich być? - zapytałam spoglądając w jego stronę.
- W sumie niby tak. Ale jestem nowy i wiesz... - 
- Ach, faktycznie. Może zaprowadzić cię do biblioteki? - 
- Czemu nie? I tak nie wiem gdzie jest, a te znaki są bardzo pomocne. - mruknął z sarkazmem.
Zaśmiałam się. Nino wydaje się być bardzo pozytywnym i zabawnym człowiekiem. Dawno nie spotkałam kogoś o tak przyjaznym usposobieniu. 
- Wiadomo. Chętnie bym cię oprowadziła czy coś, ale jestem tu zaledwie dwa dni. - 
- Jakoś dam radę. - zaśmiał się.
Przez chwilę szliśmy w ciszy. Po chwili wpadłam na genialny pomysł.
- Hej! Mój przyjaciel jest tutaj dłużej i znając go, zapewne wie gdzie co się znajduje. Może zapytałabym go czy mógłby cię oprowadzić. - powiedziałam patrząc na chłopaka.
- W sumie, czemu nie? Przydałby się ktoś kto miałby chwilę by człowieka oprowadzić. Znałbym już dwie osoby. - uśmiechnął się uroczo.
- No widzisz. Później do niego zadzwonię. Po lekcjach jak nic będzie miał czas. -
- To super. - 
- No, to czekaj tutaj coś w okolicach 14.30 oki? - spytałam.
- Ma się rozumieć. - 
- To do zobaczenia. - pomachałam mu i odeszłam w stronę klasy.
Wyjęłam telefon pisząc do Nathana, czy ma wolny czas po lekcjach. Na moje szczęście odpowiedź chłopaka była twierdząca. Napisałam mu więc by po lekcjach zjawił się przy bibliotece. Korzystając z chwili przypomniałam sobie dzisiejszy plan lekcji. Jako pierwszy był angielski. Poszłam więc w stronę odpowiedniej sali.
*
Lekcje dzisiejszego dnia strasznie się ciągnęły. Na szczęście od całkowitego uśnięcia oderwały mnie zajęcia w terenie, które uwielbiałam. Nawet nie zauważyłam kiedy wychodziłam z zakończonej lekcji polskiego. Na spotkanie z Nathanem i Nino miałam jeszcze trochę czasu, więc poszłam do swojego pokoju. Usiadłam przy biurku wyciągając z plecaka książki i zeszyty i spakowałam się na jutrzejszy dzień. Następnie zaczęłam odrabiać lekcje. Nawet nie zauważyłam, że do spotkania z chłopakami zostało mi zaledwie dziesięć minut. Szybko schowałam zeszyty i wyszłam z pomieszczenia. Nie miałam potrzeby by się przebrać. W końcu te ubrania miałam na sobie niezbyt długi czas. Zamknęłam drzwi na klucz chowając je do kieszeni. Sprawdziłam czy na pewno mam telefon i ruszyłam w stronę biblioteki. Przy drzwiach zauważyłam już czekającego Nina. Podeszłam do niego.
- Witaj ponownie. - zaśmiał się przekręcając się w moją stronę.
- Hejka. Nathan powinien za chwilę być. - 
- Spokojnie. Nigdzie mi się nie spieszy. - 
Przez chwilę staliśmy rozmawiając o jakiś głupotach. Naszą rozmowę przerwał mój przyjaciel. Przywitałam się z nim przytulasem.
- A więc, Nino to jest mój przyjaciel Nathaniel. Nathan to Nino. - przedstawiłam ich sobie.
Chłopcy wymienili uścisk dłoni. Zauważyłam, że Nino przeskanował wzrokiem Nathana. Może jest bi? Tego nie wiem, ale jestem tolerancyjna, więc nawet gdyby się okazał homoseksualistą nie przeszkadzałoby mi to. A tak poza tym, chyba każda dziewczyna marzy o przyjacielu geju. Dlaczego miałabym mieć coś przeciwko? 
- To co? Idziemy. - zaśmiałam się. 
Nathan ruszył do przodu. Niestety jak to on potknął się i upad na Nina. Na szczęście chłopak utrzymał równowagę. Stałam z boku ukrywając uśmiech i śmiech, który miał ochotę się wydostać. Nathan jako pierwszy otrząsł się i stanął na swoich nogach. Po chwili zauważył, że strącił drugiemu chłopakowi okulary. Jak zauważyłam mają podobny tok myślenia, gdyż oboje schylili się w tym samym czasie po zgubę. Po czerwonej twarzy Nino śmiem stwierdzić, że jednak jest homo lub bi. Nathan też wydawał się dość skrępowany. Gdy sytuacja w miarę się ogarnęła, to znaczy Nino odzyskał okulary, a Nathan stanął trochę dalej od niego, ruszyliśmy. Mój przyjaciel będzie mi się musiał później grubo tłumaczyć z tej sytuacji. 

>Nino?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.