Strony

czwartek, 8 marca 2018

Od Nathaniela cd. Nina

Co ja najlepszego wyprawiam? Odsunąłem się od bruneta siadając w odpowiedniej odległości. Hehe... Poczułem jak moje policzki delikatnie pieką. O matko... Co ja robię? Szybko się uspokoiłem. 
- Może otworzę okno? Zrobiło się tak jakoś duszno. - zaśmiałem się lekko.
- Eeeee... Okej. - usłyszałem.
Wstałem i podszedłem do okna otwierając je. Świerze powietrze niemal natychmiast wdarło się do środka. Podszedłem z powrotem do łóżka i klapnąłem na nim. 
- To... Może powtórz teraz bez mojej pomocy? - zaproponowałem.
- Eeee... Tak jasne. - powiedział i starając się odpowiednio układać usta powtórzył wcześniejsze słowa.
- Heh, widzisz? Jest coraz lepiej. Jak będziesz się tak szybko uczył to możesz zapisać się na francuski w szkole. - zaśmiałem się.
- W sumie nie jest to taki zły pomysł. - chłopak zawtórował mi.
Siedzieliśmy chwilę w ciszy. Przypatrywałem się kocu leżącemu na łóżku miętoląc w tym samym czasie bluzę. 
- Podobno języków uczy się najszybciej przez pocałunek. - wypaliłem. 
Zaśmiałem się z żartu, który powiedziała mi kiedyś jedna dziewczyna. Było to chyba w Rzymie. Próbowała mnie poderwać i użyła takiego żarciku. Los chciał, że wpadło mi to do głowy. Pech natomiast wymyślił bym użył go na Nino. Huh, czasu nie cofnę, a z tych słów będzie ciężko się wykręcić. Kątem oka zarejestrowałem ruch. Chłopak usiadł dosyć blisko.
- Czemu by nie spróbować tego na mnie. - powiedział cicho.
Zmarszczyłem brwi nie rozumiejąc do końca słów chłopaka. Że mam zawołać Raven? Ona zna ten język na takim samym poziomie jak ja. Nawet się nie zorientowałem kiedy usta chłopaka opadły na moje. Nie wiem co o tym myśleć. Jestem bi, ale taka sytuacja spotyka mnie pierwszy raz. Bez zastanowienia oddałem pocałunek. Nie wiem co mną kierowało. Poczułem jak w moim środku wybucha milion emocji. Zaczynając od zdziwienia i kończąc na uczuciu szczęścia. Czułem jakby w moim żołądku zostało wypuszczone stado motyli. Zapominając o wszelkich konsekwencjach zatraciłem się w tym uczuciu. W pewnej chwili ogarnęła mnie myśl, że wykorzystuję chłopaka. Ale dlaczego? Przecież nie robię nic złego. Chociaż z jednej strony można stwierdzić, że jednak wykorzystuję. Dlaczego? Otóż nigdy nie byłem w podobnej sytuacji, więc próbuję. Myśl, że robię coś niezgodnego z moralnością obudziła mnie na tyle, że oderwałem się od chłopaka. Spojrzałem na siedzącego na przeciwko mnie Nino, który nadal pochylał się w moją stronę. Odsunąłem się od chłopaka gdy ten gwałtownie otworzył oczy.
- O boże... - szepnął 
Sam również nie wiedziałem co powiedzieć i jak się zachować.
- Ja... Nie wiem co powiedzieć. Eeee... Przepraszam... Poniosło mnie. - zaczął mówić szybko.
W następnej sekundzie po prostu uciekł z pokoju. Również wstałem z łóżka i poprawiając ubrania wyszedłem z pokoju nie kłopocząc się z jego zamknięciem. Szybkim krokiem przemieszczałem się po korytarzu. W końcu dotarłem do swojego pokoju. Otworzyłem drzwi kluczem i wszedłem do środka. Zamknąłem za sobą drzwi i oparłem czoło o drzwi. Co się właśnie stało? To za dużo jak na moje nerwy. Mam dość, dzwonię do Raven. Może będzie miała czas ze mną pogadać i ogarnąć zamęt w środku mnie. Na szczęście dziewczyna odebrała i powiedziała, że za chwilę będzie. Usiadłem na kanapie odchylając głowę do tyłu. Po chwili usłyszałem, że ktoś wszedł do środka. Uchyliłem powieki i zobaczyłem pochylającą się nade mną dziewczynę. 
- Po twojej minie stwierdzam, że coś się stało. I to nie było byle co. - stwierdziła siadając obok. 
Nie miałem wyjścia. Opowiedziałem dziewczynie wszystko od początku do końca. Na szczęście nie przerywała mi, jak to miała w zwyczaju. Przez pewien czas Raven patrzyła tępo w moją twarz. Po chwili jej usta rozciągnęły się w wielkim uśmiechu. 
- Awwww... Jakie z was słodziaki! - pisnęła.
Na jej stwierdzenie przewróciłem oczami. 
- Oj, nie dąsaj się. Będziecie....hmmm... Nano! - krzyknęła wyrzucając ręce w powietrze.
- Shippujesz nas?! Oszalałaś? - spytałem patrząc na dziewczynę.
- A czemu nie? Wszystko idzie w idealnym kierunku. - znów pisnęła.
Ja na odpowiedź tylko ciężko westchnąłem. Nie chciałem się wiązać. A poza tym kto tu mówi coś o związku? My się tylko lubimy. Nic więcej. 
- Tak się cieszę na jutrzejszy spacer. - i znów pisnęła.
Przysięgam ogłuchnę z tą dziewczyną.
***
Po godzinie siedzenia i rozmawiania Raven poszła do siebie. Ja natomiast uszykowałem się do snu. Ten dzień był wyjątkowo męczący. Padnięty zasnąłem niemal natychmiast.

>Nino?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.