Strony

czwartek, 8 czerwca 2017

od Scarlett cd. Rick

Szłam powoli korytarzem... korytarzem który znałam lecz nie mogłam sobie przypomnieć skąd. Po chwili wzrok mi się zamazał a do moich nozdrzy wdał się nieprzyjemny zapach, zamrugałam kilka razy i teraz widziałam tylko mokrą plamę na dywanie i dwa śpiące koty...
-To tylko sen, tylko sen...-mówiłam pod nosem, przetarłam oczy ale, że widziałam dalej moje nogi pod kołdrą postanowiłam wstać. Zrzuciłam z siebie kołdrę i z rozpędu spadłam z łóżka, zaśmiałam się z mojej niezdarności i prędko podniosłam z ziemi patrząc kątem oka na koty które nadstawiły uszu i patrzyły na mnie dziwnie. Weszłam do łazienki, wzięłam chłodny prysznic na rozbudzenie i zaczęłam nakładać na moją twarz podkład oraz inne rzeczy bez których większość dziewczyn nie wyszła by z domu. Po ogarnięciu się znowu dopadł mnie smród i przypomniałam sobie o plamie... Niech zgadnę, Łapa nie wytrzymała... No to sprzątanie na pół ranka, zaczęłam wycierać mokrą plamę a pokój wypryskałam odświeżaczem powietrza z którym oczywiście przesadziłam i w pokoju nie pachniało wrzosami... głównie czułam chemię która drażniła moje nozdrza przez co kichnęłam a Łapa z przestrachu spadła z parapetu na którym drzemała. Zaczęłam się ubierać... i oczywiście problem każdej kobiety "Co ubrać?", w końcu zdecydowałam się na krótkie spodenki i czarną koszulkę na ramiączkach z testralem, na nogi naciągnęłam glany i wyszłam z pokoju z zamiarem zajrzenia do Blacka. Po dojściu do stajni weszłam powoli do boksu ogiera i spojrzałam na kuca, mimo moich przypuszczeń był w miarę czysty. Wzięłam czarną skrzynkę ze szczotkami i wyjęłam z niej niezgrabnie zgrzebło przez co przewróciła się lecz chwilowo to olałam, wyszczotkowałam go patrząc na jego sierść z politowaniem "Ile tam tych kłaków jest?!", zabrałam miękką szczotkę i przejechałam nią delikatnie po jego pysku, parsknął zdenerwowany gdy przypadkiem znów przewróciłam czarną skrzyneczkę, podniosłam ją delikatnie i wróciłam do pracy. Po omacku odszukałam kopystkę i jadąc ręką po nodze ogiera i chwytając pęcinę powiedziałam stanowczo.
-Noga!-ogier grzecznie podniósł nogę lecz popatrzył na mnie urażony, zaczęłam wygrzebywać błoto i siano z jego kopyt, stwierdziłam, że jeśli jest czysty mogę już go osiodłać. Zaszłam po jego sprzęt, który znajdował się w siodlarni, wędzidło leżało przy ogłowiu, już umyte. Podpięłam je do ogłowia i poszłam osiodłać Black'a, wychylał głowę z zainteresowaniem z boksu, mimowolnie się uśmiechnęłam, odsunęłam drzwi i weszłam do jego pomieszczonka. Przesunął się grzecznie, założyłam mu czaprak tak, by znajdywał się na kłębie, potem położyłam siodło i zsunęłam je lekko. Podczas podpinania popręgu, kłapnął na mnie wściekle.
-Nie wolno.-skarciłam go i wróciłam do siodłania, teraz musiałam założyć ogłowie, chwyciłam je w prawą rękę a na lewej rozchyliłam lekko wędzidło, chwycił je do pyska i  zaczął przeżuwać a ja założyłam ogłowie do reszty, gdy był gotowy, wyprowadziłam go z boksu i dociągnęłam popręg.
Wyszłam ze stajni, ogier podążał za mną a pyskiem wodził po moich kieszeniach łaskocząc mnie lekko, przystanęłam przy murku wyjmując telefon, odpaliłam internet i spojrzałam na prognozę pogody.
-26 stopni? Będę musiała poszukać później moje kocuraki- powiedziałam do siebie i schowałam telefon, dostrzegłam ciemnowłosego idącego w moją stronę.
-Jak tam życie?-usłyszałam głos chłopaka, wciąż można było wyczuć zmęczenie w jego głosie, postanowiłam umilić nam obu ranek, znaj łaskę pana
-Nie żyję-zaśmiałam się patrząc cały czas na chłopaka
-A co tu robisz o tej godzinie?-poprawił niewidocznie włosy z czego w duchu się roześmiałam, chłopcy dbają o to bardziej niż dziewczyny
-A co tu robisz o tej godzinie?
-A tak sobie siedzę, a ty?-uśmiechnęłam się a moja brew powędrowała w górę
-Ten kundel mnie obudził więc już nie mógłbym zasnąć.- wskazał ręką na psa który zaczął gonić swój ogon.-Miałem także zamiar pójść w takie jedno fajne miejsce. Może chcesz iść ze mną?
-W sumie i tak nie mam nic lepszego do roboty- wsiadłam szybko na ogiera a chłopak poszedł w moje ślady-Może ty prowadź bo ja przecież nie znam drogi- zauważyłam a chłopak pokiwał twierdząco głową i mnie wyprzedził
***
Po 10 minutach znudziło mi się patrzenie na plecy chłopaka i ledwo dosłyszalne rozmowy między nami więc podjechałam bliżej i jechaliśmy na równi
***
Minęło kolejne 10 minut na szczęście czas nam się nie dłużył bo wypełniliśmy go rozmowami. W końcu zobaczyłam mały wodospad który wpadał do jeziorka, nie powiem wyglądało... cudownie
Zeskoczyłam z Black'a i z trudem zdjęłam glany, stąpałam bosymi stopami po chłodnym piachu i i po chwili usłyszałam głośny plusk. Rozejrzałam się i ujrzałam Ricka pływającego w wodzie a nad nim jego psa, zaśmiałam się z jego miny i weszłam na skałkę, pochyliłam się i podałam rękę. Poczułam tylko mocne szarpnięcie i już byłam po szyję w wodzie, rzuciłam się na chłopaka ze śmiechem i po chwili oboje znaleźliśmy się pod wodą walcząc zażarcie o "przetrwanie". Gdy odwrócił głowę zanurkowałam i pociągnęłam go za kostki, przewrócił się ale na moje nieszczęście złapał mnie za biodro i poleciałam zaraz za nim. Miałam świetny plan, niezauważalnie wychyliłam usta, wzięłam spory wdech i udawałam, że straciłam przytomność,
-Lett?-chłopak spojrzał na mnie lekko przerażony, nie odzywałam się mimo pokusy-Scarlett?-zapytał po raz kolejny, podniósł mnie delikatnie i wyniósł na brzeg, gdy odwrócił głowę znów nabrałam powietrza, na jego twarzy pojawił się szalony uśmiech, wziął mnie znowu na ręce i wszedł na skałkę, już wiedziałam co się święci, puścił mnie a ja spadając do wody nabrałam powietrza i zanurkowałam głęboko, za wodospadem była ściana ale pod wodą była wielka dziura z której wydobywało się fioletowo-różowe światło, wpłynęłam tam a moim oczom ukazała się mała jaskinia w jej ścianach ujrzałam fioletowe i różowe minerały z których biło światło... zauważyłam też włączoną latarkę która oświecała ściany, już wiem skąd się wzięło światło. Usłyszałam głośny plusk "To chyba Rick, schowam się", ukryłam się w ciemnym kącie jaskini i spoglądałam to na wejście do jaskini to na latarkę, po chwili zobaczyłam mokre włosy chłopaka i w sekundę ujrzałam też jego twarz, tors itd. po chwili przypatrywania się chłopakowi usłyszałam jego głos...

>Riczeł ty mały zboczuszgu? xD<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.