Strony

poniedziałek, 17 kwietnia 2017

od Viktorii cd. Rush'a

Jejciu! Tak dawno startowałam w zawodach...   Chwila zerkałam na kartkę z moim przejazdem, powoli panikowałam.
-North osiodłana?-zapytałam, prawie piszcząc ze strachu. Rush kiwnął ze śmiechem głową.
-Panna Embress na koniu Życzenie Północy, proszona o wjazd na parkur.
-Jedź, będę Ci kibicował-jego uśmiech był cholernie spokojny, nie to co ja. Wjechałam na piaskowy parkur, ukłoniłam się i czekałam na dźwięk dzwonka... Starty w CS1 to nie był chyba dobry pomysł.
Dzwonek... Szybko popędziłam North i zrobiłam niedużą woltę by unormować jej styl. Sędziowie i na to zwracali uwagę, wreszcie jej rytm stał się równy i lekki.
-Jesteśmy tylko my i parkur- szepnęłam do karej błyskawicy która już podwijała nogi nad przeszkodą która miała ponad 155cm, wylądowała lekko i prowadząc ją po łuku naprowadziłam ją na kolejną przeszkodę, tym razem joker, wydłużyła lekko krok i potrząsnęła głową "daj mi cwałować!", to było jasne ale nie mogłam jej na to pozwolić, propozycja była kusząca... ale jednak zdrowy rozsądek musiałam zachować. Nim zdążyłam się zorientować Wish już dojeżdżała do przeszkody, pochyliłam się lekko w siodle i oddałam jej wodze by mogła wyciągnąć szyje, ugięła nogi i wyskoczyła. Już wiem co uwielbiam w skokach, uczucie wolności, euforię towarzyszącą każdemu oddanemu skokowi, takie coś mogło trwać wiecznie, ale wszystko się kiedyś kończy. Wylądowałyśmy trochę gorzej niż poprzednio, klacz zachwiała się lecz udało jej się utrzymać równowagę. Odtworzyłam w myślach cały plan przejazdu. Teraz skrót! Zrobiłyśmy zwrot na zadzie i pogalopowałam z nią na szereg, zarzuciła radośnie łbem ale musiałam skrócić ją by zmieściła się w foule'ach. Wybiła się dosyć krzywo, czekałam teraz tylko na głuchy dźwięk upadającej poprzeczki, nie usłyszałam go, kamień z serca... Został nam rów, potrójna stacjonata i kończymy nasz pokaz.
-Dajesz-szepnęłam i spojrzałam na trybuny, uśmiechnęłam się pod nosem widząc jak Rush podnosi się z miejsca gdy skaczę, docisnęłam łydkę by klacz się trochę pobudziła i wyrównałam nasz bieg. Wyskoczyła równo ale lądowanie nie było już takie idealne... Zachwiała się niebezpiecznie, spojrzałam czy aby coś się nie stało ale wszystko było dobrze, odzyskała równowagę a ja odetchnęłam z ulgą. Najwyższa przeszkoda miała jakieś 165cm czyli prawie wysokości mojego Życzenia Północy. Szybko przeskoczyłyśmy potrójną stacjonatę i dojechałyśmy spokojnym galopem na "metę".
-Viktoria Embress na koniu Życzenie Północy ukończyła przejazd bezbłędnie w czasie 1.54 minuty!-
ogłoszenie spikera, zamurowało mnie gdy usłyszałam swój czas.
-mam najlepszy czas!-zapiszczałam gdy Rush przyszedł mi pogratulować, przytuliłam się do niego i podskoczyłam jak głupia, miałam jednak z czego się cieszyć.
-Super! Rozsiodłajmy North i chodźmy obejrzeć przejazd-uśmiechnął się do mnie a ja chwyciłam go za rękę z uśmiechem.
-Teraz Aleu-mruknęłam, potrafiła zepsuć wszystko. Wjeżdżała właśnie na arenę, jej śliczny arabek, Francuz rozglądał się przerażony, nie dziwiłam mu się... Tyle świateł i reflektorów, w dodatku w wieku 3 lat na CS1?! Toż to było prawie wyższe od niego! Krew się w człowieku gotuje...




>Rasz? ♥ Opiszesz przejazd Aleu? ^^ <

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.