-Hej Ros. Widziałaś gdzieś może...- przerwał bo chyba zauważył moje oczy.
-Co ci się stało? On ci to zrobił?- spytał i spojrzał mi w oczy.
-Rick to nie tak jak myślisz...- zaczęłam ale położył mi palec na ustach i uciszył.
-Załatwię to.
-Rick! Nie!- krzyknęłam i złapałam go za nadgarstek. W tym czasie Silvester wyszedł ze stajni.
-Wszystko załatwione.- powiedział i wszedł na padok.
-Rick błagam nie!- krzyknęłam trzymając ile sił ale był silniejszy i wyrwał się. Podbiegł do Silvestera i uderzył go pięścią w nos. Ves padł na ziemię oszałomiony ciosem. Krew poleciała mu z nosa. Potem wstał i uderzył Ricka w rękę.
-Przestańcie!- krzyknęłam i chciałam ich rozdzielić ale Rick mnie odepchnął.
>Ves? <
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.