Strony

środa, 29 marca 2017

od Ricka cd. Cass

Pobiegłem za dziewczyną ale przy wejściu zatrzymałem się. Widziałem jak wchodzi do pokoju. Zawahałem się. Nie, Rick ogarnij się. Ona potrzebuje pomocy, wsparcia tak jak ty kiedyś. Tylko że ja nigdy go nie dostałem… Ech, chyba znienawidzę tatuaże.
-Ale ze mnie dupek.- szepnąłem i pobiegłem za dziewczyną. Zapukałem w drzwi.
-Idź sobie! – usłyszałem głos dziewczyny. Słychać było że płacze.
-Nie odpuszczę. – powiedziałem i czekałem na odpowiedź która nie nadeszła. Wszedłem do pokoju, ona siedziała na łóżku i płakała. Jak tylko wszedłem wytarła łzy.
-Posłuchaj, wiem że przeżyłaś traumę, ale to nie moja wina. Nie mogłabyś mi zaufać? – spytałem Cass a ona nadal nic nie mówiła.
-Nigdy nie miałem problemów z prawem, byłem raczej spokojnym dzieciakiem. Mogę ci to przysiąc. – boże Rick co ty odpierdalasz… I czemu kłamię? Jak Cass się dowie to mnie znienawidzi albo gorzej. Ale mogę się trochę czuć bezpieczny bo nigdy nikogo nie zgwałciłem.
-Dobra, nie chcesz nic mówić to nie mów. Po prostu to sobie przemyśl i… - przerwałem bo usłyszałem rżenie konia i trąbienie samochodu.
-Soul… - Powiedziałem, wypadłem z pokoju Cass i wybiegłem na zewnątrz. Znajomy mi samochód trąbił na MOJEGO konia. Cass zaraz była na zewnątrz. Odsunęła się od nas na bezpieczną odległość a ja próbowałem uspokoić wierzgającego Soul’a. Niestety, kopnął mnie lewą rękę. Oparłem się o ścianę i jęknąłem. Bolało jak cho_lera. Za to z auta wyszedł nie kto inny niż nowy facet mojej ciotki.
-Mógłbyś pilnować tej bestii… Przywiozłem twojego pchlarza. – powiedział i otworzył drzwi samochodu wyprowadzając z tam tond Tajfuna w kagańcu.
-Nie będziesz tak mówił o Soul’u i moim psie! – powiedziałem i uniosłem zdrową rękę by go uderzyć ale zdążył ją zatrzymać.
-Ładnie to tak? Przy dziewczynie cię nie uderzę. Ale wiedz że twoja ciotka dowie się że mi groziłeś i będziesz miał przesrane… -
-Nie zrobisz tego… -
-A owszem zrobię gówniarzu. Do zobaczenia w domu. – powiedział z szyderczym uśmiechem i wsiadł do auta. Usiadłem pod ścianą i zdjąłem Tajfunowi kaganiec. Ręka bolała mnie coraz bardziej. Cass podeszła do mnie i spytała :
-Bardzo cię boli?
-Nic mnie nie boli. Trzeba poszukać Soul’a – zaprzeczyłem i wstałem. Dziewczyna stanęła mi na drodze i powiedziała :
-…-
Cass? Teraz robię z Ricka ofiarę byś się nad nim zlitowała

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.