Cieszyłam się że znów mogę jeździć, North najwidoczniej też że wreszcie może trenować razem ze mną. Wyobraziłam sobie czworobok na zawodach więc nie mogłam już bujać w obłokach, popędziłam moją klacz do galopu zebranego i na środku zatrzymałam North która stała spokojnie a ja ukłoniłam się.
-To teraz nasz ulubiony moment-szepnęłam i dałam jej sygnał by ruszyła do kłusa zebranego w stronę C, z tejże litery miałyśmy zrobić woltę o średnicy 8 metrów. North'ie zrobiła to bez oporu, wprost z zadowoleniem. Teraz miałyśmy jechać kłusem do A, potem zrobić ciąg z D do B na prawo, to mnie stresowało ale po odpowiednim sygnale, wykonała polecenie.
-Super!-wyszeptałam i przeszłam do kłusa pośredniego z B do H-zrobione, teraz z...H do C-prawie bezgłośnie powiedziałam do klaczy która postawiła uszy, wreszcie dojechałyśmy do wspomnianej litery, pogłębiłam dosiad i pociągnęłam leciutko za wodze, North prawie od razu się zatrzymała. Teraz najtrudniejsze- cofnięcie się o pięć kroków... zaczęłam liczyć od razu, nie zdążyłam zatrzymać jej na piątym kroku, wypadło nam sześć "Punkty odjemne.. ale i tak dobrze nam idzie!" po cofaniu miałyśmy ruszyć do kłusa zebranego więc szybko docisnęłam łydki i North zareagowała prawie natychmiast. Jechałyśmy tak przez chwilę i zrobiłam woltę z zagalopowaniem z lewej nogi, nie było to najgorsze zagalopowanie ale liczyłam na lepsze, przy E miała być lotna zmiana z czego byłam zadowolona, North lubiła to robić na treningach, w ostatniej chwili zorientowałam się że miał być też ciąg z E do X, w tej drugiej literze była ta trudniejsza część bo półpiruet w lewo, po zrobieniu go miałyśmy jechać do F kontrgalopem, z F przez X do K były lotne zmiany nogi co 4 foule, tu trzeba było się skupić bo można było dostać dużo punktów odjemnych. Z K zrobić przejście do kłusa i stępa, potem wjazd do X kontrgalopem, zatrzymanie i ukłon. "opuściłam" czworobok na długiej wodzy i stępowałam wokół.
-Co sądzisz?-zapytałam uśmiechnięta, North była rozluźniona więc puściłam wodze.
-Super!-zawołał Rush
-To może zobaczymy jak ty sobie radzisz? No już! Marsz kapitanie po Sil'a!-zaśmiałam się a Rush zasalutował z uśmiechem
-Tym razem nie pójdzie Ci tak łatwo! A może po prostu się przejedziemy?-zapytał a ja pokiwałam głową z uśmiechem.
-Spoko, to ja jadę na oklep-podprowadziłam North do bramy i zsiadłam z niej, chłopak otwierał już ją byśmy mogły wyjść. Zaprowadziłam ją do stajni i zdjęłam sprzęt, zostawiając ogłowie-a ty?-nie musiałam pytać, widziałam że chłopak też nie siodła w całości konia.
-Może pojedziemy nad rzekę?-zapytałam w oczekiwaniu na odpowiedź chłopaka, siedziałam już na grzbiecie mojej klaczy-można spróbować pławienia
-Ale tak przed zawodami?-zapytał, dało się wyczuć nutkę zdenerwowania.
-Tak, przecież nie pożre nas potwór spaghetti nie?-zaśmiałam się.
>Ru? c: <
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.