Odjechałam kłusem w stronę lasu, wściekła jak osa. On NIE będzie MI mówił co mam robić. Poćwiczyłam z North ustępowanie od łydki i inne takie a potem po prostu galopowałam z nią. Klacz nagle prychnęła i zarzuciła łbem, momentalnie się spięłam ale po chwili się rozluźniłam.
-To tylko Tene i... -nie dokończyłam, po prostu byłam zbyt wściekła by odpowiedzieć! To rude coś. Cassandra albo raczej Kaszanka. XD
-Co ty tu robisz?- usłyszałam jej głos, chciałam jej odszczeknąć wystarczająco chamsko ale nie zrobiłam tego.
-Ćwiczę. Przed zawodami.
-Nie wiem czy zrozumiałaś przekaz "mamy się pogodzić" - powiedziała trochę cieplej- Vika... -dodała.
-A co mi to da? - w pewnym momencie koń Kaszanki parsknął w stronę North, która po "treningu" z Aleu wciąż się tego bała, odskoczyła panicznie w bok. Chwyciłam się jej grzywy by nie spaść. Spojrzałam na Kaszankę i zauważyłam jej spojrzenie
-Nie umiemy jeździć? To czemu jesteś w Dressage Academy? - nie wytrzymałam.
-A czemu TY tu JESTEŚ?! a wiesz co?! Może do cholery pogadaj z Aleu! Ona jest tak samo psychiczna jak ten twój koń!
>Cass? Sry za to :c<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.