Strony

czwartek, 5 stycznia 2017

od Rusha cd. Viktorii

Gdy Tori uprzednio wyprowadzając North wyszła na zewnątrz wywróciłem oczami:
- Posłuchaj Cass, nie mogę z wami wytrzymać- zaśmiałem się pod nosem a moja siostra "uderzyła" mnie łokciem w brzuch robiąc przy tym dziwną minę
- Jesteś wredny- wydęła wargę i poprawiła swoje rude, a wręcz pomarańczowe włosy
- Jedna gada na drugą, druga na tę pierwszą i tak w kółko... Musicie zawrzeć rozejm- powiedziałem zupełnie poważnie na co Cassie zakrztusiła się powietrzem
- Ona mnie nienawidzi, wyobrażasz to sobie?- niemal krzyknęła opierając się o boks Iratze, westchnąłem
- A ty?- zmierzyłem ją wzrokiem- Z tego co mi się wydaje wina jest obustronna- podsumowałem i wyszedłem na zewnątrz z zamiarem przyprowadzenia Sil'a z pastwiska
Po drodze zauważyłem Tori ćwiczącą z North... o ile można by to tak nazwać. Skrzywiłem się, gdy po skoku dziewczyna wylądowała niemal na szyi karej klaczy i pokręciłem głową. Przez chwilę spoglądałem też na ich układ z ujeżdżenia, wyglądał już nieco lepiej...
W pewnej chwili dziewczyna posłała mi zdziwione spojrzenie i zastygła w bezruchu
- Nie powinnaś zaczynać od tak wysoko wystawionych poprzeczek- podsumowałem opierając się o drewniane ogrodzenie- miałaś trochę przerwy, trzeba do tego podejść stopniowo- dodałem i podszedłem w jej stronę
- Wielki znawca- prychnęła, wydawało mi się że zrobiła to żartobliwie, więc posłałem jej uśmiech- Poćwiczymy trochę razem?- zapytała gładząc klacz po szyi, skinąłem głową
- Ale na początku masz pogodzić się z Cass- mruknąłem spokojnie, wiedząc że dziewczyna "wybuchnie"
Tori wytrzeszczyła oczy ze zdziwienia i już miała coś krzyknąć, ale zdążyłem ją uprzedzić
- Albo przestaniecie się na siebie drzeć, albo udaję że was nie znam. Mam dość tego, że jedna skarży mi się na drugą- zacząłem nie znosząc jej sprzeciwów- Ciebie mam za przyjaciółkę, a ona jest moją siostrą. Nie mam nikogo prócz niej- dokończyłem i usłyszałem niemiłe prychnięcie
Chwilę później zobaczyłem jak Tori wściekła kłusuje w kierunku lasu, chyba mój pomysł nie przypadł jej do gustu, jęknąłem pod nosem. Nie odpuszczę- postanowiłem i ruszyłem po siwka...
> Tori? Cóż ty poczniesz? xD<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.