Oglądałam całe zajście . Kiedy koń dziewczyny uspokoił się podeszłam do niej a ona trochę się speszyła, gdy zorientowała się że to wszystko widziałam.
-Nie radzisz sobie z koniem? To po co jesteś w Dressage Academy?- warknęłam do dziewczyny która uspokajała swojego konia.
-Radzę sobie. Amor to trudny koń i tyle.-mruknęła i odwróciła wzrok, spoglądając na moją rękę.
-Co się stało?- zapytała zmartwiona a ja zignorowałam pytanie. Zsiadłam z North i spojrzałam na Tenebris która chciała wskoczyć na jej grzbiet co wreszcie się jej udało. Zaśmiałam się i spojrzałam na dziewczynę
-Viktoria Embress, moja klacz to North a pies Tenebris.
-Triss. Mam Amora, którego zdążyłaś poznać- mruknęła a ja zaśmiałam się kiedy zauważyłam jak Amor staję nisko dęba i parska. Dziewczyna była nawet OK. "Pomimo rany może jednak pokażę jej teren i wezmę do uskoku?" pomyślałam ale nie chciałam mówić tego na głos. Chwyciłam się ręką grzywy North i trzymając ją koło siebie poprowadziłam ją do boksu. Powinna odpocząć.
-Kochana North!- przytuliłam się do niej i minęło dobre 5 minut nim wyszłam ze szkicownikiem w ręce. Usiadłam na ławce i oglądałam kilka koni szkółkowych które chciałam narysować, zeszła mi dobra godzina.
-Uhm.. pokażesz mi okolicę? Albo może wyjedziesz w teren?-usłyszałam głos Triss.
>Triss? :3<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.