Strony

piątek, 4 stycznia 2019

Od Ricka ~Kiedy odeszłaś...

Klęczałem nad jej grobem. Nie musiała tak ginąć. Nie musiała w ogóle odchodzić. Bolało mnie serce jak nigdy, płakałem a wręcz wpadłem w histerię. Pierwszy raz w życiu tak płakałem.
Dlaczego to nie jest pieprzony sen? Dlaczego?!
- Rick, siedzisz tu od dwóch godzin...- podszedł do mnie ksiądz, który wykonywał pogrzeb. Szybkim ruchem otarłem łzy.
- Wiem, przepraszam proszę księdza. Jeszcze chwilę tu posiedze i pójdę. - wymusiłem uśmiech, po czym pożegnałem się z mężczyzną.
Nie chcę odchodzić. Nie chcę zostawiać mojej małej siostry samej. Ukryłem twarz w dłoniach, próbując się choć trochę uspokoić.
Po chwili usłyszałem kroki, po czym ktoś mnie przytulił. Okazało się że to Sophie.
- Nie płacz już. - przytuliła mnie mocniej dziewczynka. Dzięki niej poczułem się choć trochę lepiej. Odwzajemniłem uścisk, a po chwili wstałem. Ojciec Sophie - Aaron stał naprzeciw mnie, patrzył na mnie z lekkim uśmiechem.
- Prosiłem żebyście nie przyjeżdżali. - otarłem resztki łez rękawem.
- Wiem ale mała chciała. - odparł mężczyzna.
- Nie smuć się już! - Soph pprzytuliła się do mnie, właściwie to bardziej do mojej nogi bo na tyle pozwalał jej wzrost. Uśmiechnąłem się lekko.
- Chodźmy już to może pojedziemy na jakieś lody. - zagadnąłem, w odpowiedzi mała pisnęła i pobiegła do auta. 
Ja zostałem jeszcze chwilę przy grobie Ros. Była moim małym uśmiechem, małym słońcem na resztkami tego zasranego świata. Położyłem bliżej jej zdjęcia czerwoną różę. Lubiła czerwone róże, a one ślicznie komponowały się z jej delikatną i jasną skórą. 
Może gdybym jechał wolniej, bardziej uważał... ona by żyła...
- Aaron? - odwrociłem się do mężczyzny, czułem że ciągle stał gdzieś niedaleko mnie. Uniósł brwi, patrząc na mnie pytająco.
- Strasznie cię przepraszam. - opuściłem wzrok. Było mi cholernie głupio. W odpowiedzi mężczyzna mocno mnie przytulił. Potrzebowałem tego.
- Przepraszam, tato. - tak dawno nie wypowiadałem tego słowa. Chwilę tak postaliśmy po czym poszliśmy już do Sophie która lekko się nami zniecierpliwiła. Rzuciłem ostatnie spojrzenie w stronę grobu Rosalie.
Będę tęsknić moja mała Rossie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.